Wędkuję dla przyjemności - mówi Grzegorz Łopatecki z Sokółki i wypuszcza dwie rybki do wywierconego w lodzie otworu. Na sokólskim jeziorze mimo zacinającego deszczu spotkaliśmy dziś kilku wielbicieli wędkarstwa podlodowego.
W ostatni weekend były tu zawody, a po jeziorze jeździł traktorek, który odśnieżał tamten kwartał - Grzegorz Łopatecki wskazuje ręką środek zalewu. - Lód jest więc gruby, ma ze 40 centymetrów.
Wędkarz dodaje, że najczęściej można go spotkać nad Biebrzą, na Kanale Augustowskim, tamtejszych jeziorach. Czasami wybiera się też do Kundzina i Łosośny. Równie ważny, jeśli nie ważniejszy od samego połowu, jest dla niego kontakt z naturą. Pan Grzegorz stwierdza, że na lód trzeba odpowiednio się ubrać, pamiętać o odpowiednich butach i ocieplanych spodniach.
Łowi na murmyszkę albo na ochtokę.
(is)
Wędkarze na sokólskim jeziorze. Zdjęcia: