Sześcioro posłów zostało zawróconych z granicy z Białorusią w Kuźnicy. Zamiast w Grodnie, spotkali się w Sokółce.
Parlamentarzyści z Sejmowej Komisji ds. Łączności z Polakami za Granicą jechali do Grodna na spotkanie z przedstawicielami Związku Polaków na Białorusi. - Nie wiemy, z jakiego powodu usłyszeliśmy zakaz. Na moje pytanie, jaki jest powód usłyszałem, że nikt nie ma obowiązku mi go podawać - powiedział Polskiemu Radiu Białystok Granicą poseł Adam Lipiński.
Posłowie mieli ze sobą paszporty dyplomatyczne. Zostały w nich wbite pieczątki z adnotacją o zakazie wjazdu na Białoruś.
- Zmniejszono liczbą godzin nauki języka polskiego. Władze białoruskie nie uznają Karty Polaka, a jej posiadacze maja utrudnienia z otrzymaniem dokumentów oraz są zastraszani - stwierdził poseł Artur Górski cytowany przez Radio Białystok.
Ostatecznie posłowie spotkali się... w Sokółce, w gabinecie burmistrza Stanisława Małachwieja, który użyczył im gościny.
Incydentem na granicy ma się zająć polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
opr. (is)