Parking między dawnym "Domem usług" a Jaskółką przy Grodzieńskiej w Sokółce to prawdziwa "szklana pułapka". Lód przykryty był tam dziś warstwą świeżego śniegu, co sprawiało, że przechodnie mieli spore problemy z utrzymaniem równowagi. Kierowcom zresztą też nie było za lekko. Odwilż zapowiadana jest na najbliższą środę. Będzie więc nieco lepiej.
No i jaki to kościół, jaki? Mimo, że od październikowych uroczystości w Sokółce minęło ponad pięć miesięcy, to na niektórych słupach wciąż pozostały przymocowane wtedy przez harcerzy znaki. Pisaliśmy o tym dawno temu w tekście Miasto do proboszcza, proboszcz do policji, policja do miasta. Miejscowym to zupełnie nie przeszkadza, przyjezdni mogą czuć się troszeczkę zdezorientowani. Ale tylko troszeczkę, miejscowi im wszystko wyjaśnią.
Zabawa w przestawianie znaków (zapewne przez znudzonych nastolatków) trwa w najlepsze. Pół biedy, jeżeli ktoś wyjedzie z ulicy jednokierunkowej nie w tym kierunku, co trzeba. Gorzej, jeżeli ktoś obróci znak "Stop" (kiedyś do takiej sytuacji doszło na Ogrodowej). Z wiadomych względów może się to skończyć kraksą. Zdjęcie po prawej wykonaliśmy na skrzyżowaniu Pocztowej i Ściegiennego w Sokółce.
(is)