Organizmu może nie oczyszczą, ale kieszeń na pewno - stwierdził mężczyzna kupując plastry oczyszczające (pod 10 złotych za zestaw). Dziś na sokólskim rynku handel był zdecydowanie większy niż przed tygodniem.
Kolejka ustawiła się do jabłek z sadów z Łosic w województwie lubelskim. Kilogram owoców można było nabyć już po 1,80 zł, a chętnych nie brakowało. Niektórzy brali całe skrzynki jabłek. Był też cieszący się zainteresowaniem klientów chleb na zakwasie (już po 8 zabrakło razowego, pozostał tylko z ziarnami). Przyjechała też pani z Kamienicy ze znakomitym serem swojskim. Za jajko trzeba było zapłacić 70 groszy.
Dobrze schodziły kalesony (po 15 zł za parę). Łopaty można było nabyć już za 15 zł, za miotełki proszono 7 zł.
Jak zwykle swój towar oferował też właściciel straganu z pilotami. - Jestem tu co tydzień, byłem także w największe mrozy - powiedział.
(is)
Rynek w Sokółce. Zobacz zdjęcia: