Fakt, ludzi jest sporo, tylko nie widać tego po sprzedanym towarze - mówił nam jeden z handlujących. Kolejki ustawiały się po lampki choinkowe. Świetnie sprzedały się też żywe karpie.
Na dzisiejszym rynku w Sokółce kupić można było wiele artykułów na święta. Posiadaczem sztucznej choinki słusznych rozmiarów można się było stać za 100 zł. Suszone jabłka kosztowały 2,50 zł za woreczek. Były też grzyby - zarówno suszone, jak i marynowane.
Za najtańsze lampki choinkowe trzeba było zapłacić 7 zł. - Żarówka led kosztuje 10 groszy. Cena zależy więc od liczby światełek - stwierdził sprzedawca. - A tu mam lampki lepsze gatunkowo, na grubym sznurze, za 30 zł - dodał.
Do około godziny 9 klienci wykupili niemal wszystkie żywe ryby. Karp, amur i tołpyga kosztowały 12 zł za kilogram.
Można także było zaopatrzyć się w prezenty. I tak zestaw słodyczy kosztował 10 zł, skaczące Myszki Miki - też 10 zł, a jeżdżący samochodzik na baterie - 25 zł. I tylko szufle do odśnieżania nie miały raczej szans na to, by zmienić właściciela...
(is)
Poniedziałkowy rynek w Sokółce: