W ostatnią sobotę listopada pod pubem doszło do kolejnej bójki. Kilku młodych mężczyzn brutalnie zaatakowało dwóch mieszkańców Sokółki. Napadnięci trafili do szpitala. 17-letni sprawca został szybko zatrzymany przez policję. "Po ostatnich zajściach po prostu boję się wychodzić wieczorem z domu" - poinformował nas Czytelnik.
Od lipca do grudnia sokólscy policjanci interweniowali pięć razy w pobliżu pubu Nest. Interwencje te dotyczyły zniszczenia mienia, pobicia oraz uszkodzenia ciała.
W sprawie tych zdarzeń - z prośbą o interwencję - zwrócił się do nas Czytelnik.
"Jestem mieszkańcem ulicy Ściegiennego w Sokółce. Od około dwóch lat mam bardzo uciążliwe sąsiedztwo - pub Nest. Co chwila dochodzi tam do awantur, niestety najczęściej w nocy po 22. Często po piątkowej lub sobotniej imprezie na ulicy znajduje się pełno szkła z porozbijanych przez klientów pubu butelek po alkoholu. Dochodzi także do aktów przemocy. Ostatnio doszło do dwóch poważnych bójek - musiała interweniować policja i pogotowie ratunkowe. W pewien sobotni wieczór, kiedy wyszedłem na chwilę z psem, zobaczyłem bardzo niebezpieczną sytuację. Jeden z mężczyzn, będący prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, bił drugiego czymś przypominającym długi kij. Poszkodowany przez dobre dziesięć minut nie dał rady wstać z ziemi" - relacjonował Czytelnik.
"Razem z sąsiadami wzywamy policję, gdy jesteśmy świadkami takich sytuacji, ale to wiele nie daje. Zazwyczaj kończy się na spisaniu jakichś dokumentów z udziałem uczestników zdarzenia i za tydzień jest to samo. Po ostatnich zajściach po prostu boję się wychodzić wieczorem z domu. Wraz z otwarciem pubu na ulicy pojawili się bardzo dziwni i wyglądający na niebezpiecznych ludzie. Niektórzy klienci sprawiają nawet czasem takie wrażenie, jakby byli pod wpływem środków odurzających. Proszę o pomoc w tej sprawie, gdyż działania policji i uprzejme rozmowy z właścicielem nic nie dają. Z weekendu na weekend jest coraz gorzej. Były pięści, był kij, niedługo będą maczety, a potem broń. Być może artykuł o wybijaniu szyb przy użyciu siekier w tymże pubie wydał się komuś zabawny, ale proszę mi uwierzyć - dla kogoś, kto mieszka w pobliżu takiego miejsca to nie jest ani trochę zabawne. To wręcz tragiczne i absurdalne, że nikt nie potrafi nic zrobić z tą coraz bardziej uciążliwą i zagrażającą naszemu bezpieczeństwu sytuacją. Być może nagłośnienie sprawy skłoni policję i właściciela pubu do podjęcia bardziej zdecydowanych działań. Liczę na pomoc" - dodał Czytelnik.
W sprawie tej zwróciliśmy się do sokólskiej policji.
"Właścicielowi lokalu wskazane zostaną rozwiązania, które mają spowodować wzrost bezpieczeństwa w lokalu i jego bezpośredniej okolicy. W przypadku braku współpracy ze strony właściciela baru Komenda Powiatowa Policji w Sokółce podejmie przewidziane prawem czynności administracyjne. W ramach działań własnych KPP w Sokółce w rejon baru kierować będzie więcej patroli policyjnych" - poinformował komendant powiatowy policji w Sokółce, mł. insp. Krzysztof Mróz.
Właściciel pubu nie chciał z nami rozmawiać.
(is)