49-latek przyznał się do winy i stwierdził, że nie udało mu się opanować autobusu na śliskiej nawierzchni. Do wypadku autokaru, którym podróżowały dzieci z Krynek doszło 17 maja br.
Zakończyło się prokuratorskie dochodzenie dotyczące wypadku pod Białymstokiem.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło na zakręcie drogi w Sowlanach koło Białegostoku. 37 dzieci z Krynek wraz z 11 opiekunami jechało na przedstawienie do Białostockiego Teatru Lalek. Na łuku drogi autobus przewrócił się. Według wstępnych ustaleń policji, przyczyną była zbyt duża prędkość, z którą poruszał się pojazd. Dzieci zostały przewiezione do DSK na badania. Żadnemu z maluchów ani ich opiekunów nie stało się nic poważnego.
Prokuratura oskarżyła 49-letniego kierowcę o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Jak informuje Polskie Radio Białystok, mają to być dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, utrata prawa jazdy na rok oraz 4 tysiące złotych grzywny. Na taką propozycję kary musi jeszcze zgodzić się sąd.
opr. (is)