Cena litra benzyny na polskich stacjach paliw waha się średnio od 3,90 zł (lubuskie) do 4,30 (opolskie). W województwie podlaskim za litr "dziewięćdziesiątki piątki" trzeba zapłacić średnio 4,17 zł. Za diesla zapłacimy od 3,84 do 4,40 zł. Tak niskich cen nie było od kilkunastu lat, a ma być jeszcze taniej.
Sprzedaż paliw w Polsce nie jest zagrożona. Krajowe rafinerie funkcjonują bez zakłóceń, a logistyka i dystrybucja paliw działa efektywnie - zapewniła w czwartkowym oświadczeniu Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego. Prognozuje ona, że paliwa nadal będą tanieć.
Jak podkreślono w oświadczeniu, niezakłócone dostawy i sprzedaż paliw są niezbędne dla funkcjonowania gospodarki i zapewnienia bezpieczeństwa ludności.
"Nasi członkowie – największe firmy paliwowe w Polsce – dokładają starań, aby zapewnienie dystrybucji było połączone z działaniami skoncentrowanymi na bezpieczeństwie pracowników i klientów stacji paliw" - podkreśliła POPiHN.
Zapewniła też, że produkcja krajowa i transport paliw przez granice państwa odbywa się w zmienionych warunkach, ale nadal w sposób ciągły. Na stacje paliw regularnie trafiają także dostawy środków dezynfekujących oraz rękawiczki jednorazowe do tankowania pojazdów.
Według organizacji, na skutek wprowadzonych ograniczeń w poruszaniu się mieszkańców Polski ruch samochodowy uległ znacznemu obniżeniu. Szczególnie dotyczy to ruchu pasażerskiego i pojazdów osobowych. Ruch pojazdów ciężarowych zmalał w mniejszym stopniu.
"Obserwowane spadki sprzedaży paliw są mniejsze niż zakładano, ale nadal ten trend jest widoczny w naszych prognozach. Ceny paliw spadają praktycznie codziennie, co jest konsekwencją sytuacji na międzynarodowym rynku ropy oraz wpływu ograniczeń epidemiologicznych na rynek polski" - oceniono.
Będzie taniej
POPiHN prognozuje, że światowa nadprodukcja paliw i ograniczenie popytu przyczyniają się do dalszych spadków cen, choć na rynku polskim ten trend jest nieco hamowany poprzez obniżenie wartości złotego w stosunku do amerykańskiego dolara. "Niemniej, należy oczekiwać dalszych obniżek cen – szczególnie benzyn silnikowych" - oceniono w oświadczeniu.
Wow. Just wow. pic.twitter.com/3N5MR9p2fu
— Robbie Andrew (@robbie_andrew) April 2, 2020
Jak zapewniła POPiHN, nie ma obaw o zaopatrzenie stacji paliw i firm transportowych - paliwo jest na bieżąco dostarczane do stacji paliw i do odbiorców hurtowych. Zabezpieczeniem dla rynku są też rezerwy państwowe i paliwo zgromadzone w pojemnościach na zapasy obowiązkowe i handlowe w firmach paliwowych.
W związku z rozporządzeniem Ministra Zdrowia sprzedaż produktów w stacyjnych punktach gastronomicznych ograniczona została do produktów na wynos w odpowiednio do tego przygotowanych opakowaniach.
Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) powstała w 1995 roku i zrzesza największe firmy paliwowe w Polsce. Podstawowym jej zadaniem jest tworzenie płaszczyzny do współpracy pomiędzy koncernami paliwowymi działającymi na polskim rynku. Obecnie członkami POPiHN są następujące firmy: Amic Polska, ANWIM SA (właściciel sieci stacji paliw MOYA), BP, Circle K Polska, Fuchs Oil, Grupa Lotos, PERN, PKN Orlen, Shell, Slovnaft, Tanquid, Total.
Benzyna poniżej 4 zł
Cena litra benzyny na polskich stacjach paliw waha się średnio od 3,90 zł (lubuskie) do 4,30 (opolskie). W wojewódzkie podlaskim za litr "dziewięćdziesiątki piątki" trzeba zapłacić średnio 4,17 zł, a na stacji przy jednym z hipermarketów cena spadła aż do 3,64 zł.
Za diesla zapłacimy od 3,84 do 4,40 zł. Średnia cena ropy w Podlaskiem to 4,28 zł.
Wczoraj rano PB 95 na sokólskim Orlenie kosztowało 4,19 zł, a diesel 4,37 zł
Ceny paliw w
Polsce dziś
👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍 pic.twitter.com/fpNKPMst9J
(PAP)
Rafał Grzyb