Para prezydencka to bardzo mili ludzie. Bronisław Komorowski stwierdził, że zna powiat sokólski. Dodał, iż leży mu na sercu problem małego ruchu granicznego z Białorusią, jednak nasi sąsiedzi nie zgadzają się na jego uruchomienie. Jestem zaszczycony, że wybrano mnie na starostę dożynek prezydenckich - mówi Krzysztof Kalenik, rolnik z Nowego Dworu i jednocześnie przewodniczący Rady Gminy.
Prezydenckie dożynki w Spale odbyły się w minioną sobotę i niedzielę.
- Wytypowano mnie do do pełnienia roli starosty, słyszałem, że kandydatów zgłaszały izby rolnicze i nasz Urząd Marszałkowski. Wydaje mi się, że to wielkie wyróżnienie dla naszego regionu, wcześniej nikt z województwa podlaskiego nie był starostą na dożynkach prezydenckich - mówi Krzysztof Kalenik.
Wczoraj, w głównym dniu uroczystości, najpierw odbyła się msza święta, później zaś uczestnicy dożynek przeszli na stadion w Centralnego Ośrodka Sportu w Spale. Krzysztof Kalenik jechał w jednym powozie z parą prezydencką i starościną dożynek, którą była Zofia Kozłowska z miejscowości Januszkowo w województwie kujawsko-pomorskim.
Później przyszedł czas na przemówienia. Jak podaje portal prezydent.pl, "prezydent podkreślił, że bardzo by chciał, aby chleb był zawsze w Polsce dzielony sprawiedliwie i jak najobficiej. Bronisław Komorowski nawiązał również do zmiennej pogody, jaka towarzyszyła uroczystościom (podczas mszy padał deszcz, później zza chmur wyszło słońce). - Ze względu na specyfikę obecnego roku - rano lało, wczoraj zdaje się też – to myślę, że to jest jedyna okazja do tego, żeby połączyć dożynki z wyprawą do lasu na grzyby, do czego zachęcam – powiedział Bronisław Komorowski".
- Był też orszak z wieńcami dożynkowymi. Nasze województwo reprezentowała gmina Szudziałowo. Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie z parą prezydencką. Później odbyła się ceremonia, a mnie wypadło wręczyć Bronisławowi Komorowskiemu bochen chleba. Na zakończenie zaś przygotowano gościniec prezydencki - opowiada Krzysztof Kalenik.
Serwowano jadło regionalne. Z województwa podlaskiego były wędliny z gmin Korycin, Choroszcz i Zabłudów, kapusta i kiszone ogórki z Kruszewa, sery, swojski smalczyk.
- Jestem zaszczycony tym, że wyróżniono mnie wybierając na starostę dożynek. Para prezydencka prosiła, żeby przekazać pozdrowienia mieszkańcom gminy Nowy Dwór i powiatu sokólskiego - dodaje Krzysztof Kalenik.
Jest on właścicielem około 300-hektarowego gospodarstwa rolnego w gminie Nowy Dwór. Uprawia zboże, m.in. żyto, pszenicę ozimą, jęczmień, grykę.
(is)
Krzysztof Kalenik na dożynkach prezydenckich w Spale. Zdjęcia dzięki uprzejmości portalu tvtomaszow.pl. Autor: Dariusz Kwapsiewicz. Więcej fotografii na tvtomaszow.pl: