Na sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Nowym Dworze odbywa się dziś Charytatywny Kiermasz Bożonarodzeniowy. Można zaopatrzyć się w świąteczne stroiki, ciasta, wziąć udział w loterii i licytacji. Nie zapomniano także o najmłodszych, mogą bawić się w specjalnie przygotowanym dla nich kąciku, czy dać pomalować sobie twarz. Działa także kawiarenka, gdzie wszyscy mogą napić się herbaty lub kawy i spróbować pysznych wypieków. Nie zabraknie także artystycznych doznań, czas umilą muzycznie dąbrowskie zespoły – Ad Rem i Solatium.
- Co roku organizujemy przedświąteczne kiermasze – tłumaczy Małgorzata Sasimowicz, dyrektor Szkoły Podstawowej w Nowym Dworze. – W tym roku także był zaplanowany, ale w wyniku tragedii, jaka spotkała mieszkańców naszej gminy, postanowiliśmy ich wspomóc. Do naszej akcji przyłączyli się rodzice i wspólnie z dziećmi wykonali mnóstwo stroików, ozdób choinkowych. Zaangażowała się także Rada Rodziców i Przewodnicząca, wspomogli nas radni – Daniel Szczurko i Kasia Kalenik oraz nasza absolwentka Julita Wojciulik. Mamy nadzieję, że frekwencja nam dopisze i zbierzemy trochę pieniążków, które w całości przeznaczymy dla pogorzelców. Cała gmina włączyła się w pomoc, mieszkańcy wciąż donoszą nam ciasta. Oprócz słodkości mamy ozdoby i stroiki świąteczne, loterię i licytacje. Chcemy nauczyć naszą młodzież, że wszystkim ludziom trzeba pomagać.
W działania zaangażowali się uczniowie ze Szkoły Podstawowej. Dziewczęta, z którymi rozmawiamy pomagały przygotowywać stroiki, ciasta, same wspierają również organizację kiermaszu.
- Warto pomagać innym – mówią nam Kamila Możejko i Natalia Karpik. – Osoby, które dziś wspieramy straciły cały dorobek swojego życia. Być może jutro my znajdziemy się w takiej sytuacji i wtedy inni nam też pomogą. To, że pomagamy nie jest żadnym poświęceniem i nie wymaga wielkiego wysiłku, robimy to z chęcią i radością. Takie akcje są potrzebne, bo nam też może kiedyś taka pomoc się przydać. W każdym momencie życia może nas spotkać jakieś nieszczęście i wtedy inni nam też pomogą.
Mieszkańcy gminy chętnie kupowali stroiki, ciasta i tym samym dokładali swoją cegiełkę na rzecz poszkodowanych.
- Trzeba wspierać takie inicjatywy – mówi nam pani Katarzyna, która razem z córką uczestniczy w kiermaszu. – Trzeba pomóc tym ludziom, idą święta i wszyscy powinniśmy się jednoczyć. Wspieramy i doceniamy też dzieci, które wykonały przepiękne ozdoby. My z córką, która ma sześć lat przygotowałyśmy stroik, a dziś już zakupiłyśmy piękne choineczki na prezent. Takie akcje są potrzebne, dzieci uczą się wspólnego działania i pomagania innym.
Halina Raducha
Kiermasz w Nowym Dworze: