Na cmentarzu katolickim w Nowym Dworze dokonano wczoraj ekshumacji żołnierza z 1920 roku. Prawdopodobnie jest to mogiła szeregowego Michała Grędo, 17-letniego harcerza, który walczył w 205 Pułku Piechoty. W czasie prac okazało się, że może tam być pochowanych więcej osób.
- Prowadzimy ekshumację żołnierza, którego gmina odnalazła po 98 latach - mówi Rafał Jarmoszko z Urzędu Gminy w Nowym Dworze. - Zginął dokładnie 23 września 1920 roku. Jest nim Michał Grędo. Z uwagi na duże rozbieżności danych osobowych żołnierzy, które znajdowały się na pomnikach i płytach nagrobnych, przez prawie dwa lata weryfikowaliśmy te informacje. Działaliśmy we współpracy z Wojskowym Biurem Historycznym, IPN Białystok, później z Ministerstwem Kultury i IPN Warszawa. Zweryfikowano dane 12 żołnierzy, którzy zostali pochowani na naszym cmentarzu. W czasie prac w Archiwum Diecezjalnym w Białymstoku został odnaleziony trzynasty żołnierz z 205 Pułku Piechoty – Michał Grędo. Mieszkańcy zaczęli opowiadać historię, że pod murem został pochowany młody żołnierz, który poległ w czasie wojny. Po zapoznaniu się z historią 205 Pułku Piechoty okazało się, że służyli w nim żołnierze, którzy byli harcerzami albo studentami. Po analizie dokumentów pochówkowych stwierdziliśmy, że osobą pochowaną na naszym cmentarzu może być właśnie ten młody chłopak. Wszystkie instytucje bardzo zaangażowały się w pracę. Można powiedzieć, że odnieśliśmy ogromny sukces. Bezimienny żołnierz po prawie stu latach odzyskuje swoją tożsamość. Otrzymaliśmy dofinansowanie z Ministerstwa Kultury na wymianę na 13 pomników. Do końca roku uporządkujemy cmentarz już z 13 żołnierzami.
Przy ekshumacji obecni byli przedstawiciele IPN Warszawa i Białystok, władze samorządowe i pracownicy urzędu w Nowym Dworze, a także duchowni i mieszkańcy.
- Realizujemy jedno z nowych zadań IPN, które ma na celu opiekę nad miejscami pamięci, w tym nad grobami wojennymi – tłumaczy Adam Siwek dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej. - Mamy za zadanie zapewnić godny pochówek żołnierzom poległym w obronie Ojczyzny. Po upływie tylu lat od zdarzeń wojennych na naszych terenach znajduje się wiele grobów nierozpoznanych albo zapomnianych. Staramy się tę pamięć przywrócić. To nasz obowiązek moralny i racja stanu państwa polskiego, aby obrońcom Ojczyzny zapewnić pamięć i godne miejsce spoczynku. Aby te osoby nie leżały na pobojowiskach, polach, lasach, albo w zapomnianych mogiłach. Postaramy się żołnierza-ochotnika przenieść z anonimowego grobu do kwatery wojennej - tak, aby spoczął obok swoich kolegów pod krzyżem, na którym będzie jego nazwisko i orzełek wojskowy. Dajemy dowód na to, że państwo i naród pamięta o swoich obrońcach. Śmierć jest wpisana w służbę żołnierza. Każdy decydując się, aby zostać żołnierzem, ma świadomość, że może zdarzyć się taka sytuacja, że to życie za Ojczyznę trzeba będzie oddać. Ale chcą też mieć gwarancję, że po śmierci ich ofiara i poświęcenie nie zostaną zapomniane. Pokazując, jak dbamy o groby sprzed 100 lat, gwarantujemy i udowadniamy, że będziemy pamiętać też o naszych przyszłych obrońcach. Oby taka ofiara nigdy nie była potrzebna, ale jest to wpisane w los żołnierza.
Halina Raducha
Ekshumacja w Nowym Dworze: