Wysokie temperatury spowodowały, że na kilku zbiornikach wodnych w regionie doszło do tzw. przyduchy. Zjawisko sprawiło, że wiele organizmów żyjących w wodzie nie otrzymywało wystarczającej ilości tlenu. W wyniku tego doszło do m.in. śnięcia ryb.
Przyducha to znaczne zmniejszenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie zbiornika wodnego lub jego części. W skrajnym przypadku może prowadzić do masowego wymierania zamieszkujących go organizmów korzystających z tlenu – w tym śnięcie ryb – podaje wikipedia.org.pl. Do takiej sytuacji doszło m.in. na Biebrzy. W zeszłym tygodniu nasz Czytelnik podzielił się z nami zdjęciami, na których widać setki martwych ryb.
SZCZEGÓŁY: Mnóstwo śniętych ryb w Biebrzy. Co jest przyczyną? [INTERWENCJA, FOTO]
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Biebrzańskim Parkiem Narodowym.
- Według naszej wiedzy zjawisko śnięcia ryb wystąpiło z przyczyn naturalnych, woda jest niedotleniona i wystąpiło głównie na odcinku Biebrzy w Basenie Górnym. W miarę możliwości śnięte ryby są zbierane i usuwane z rzeki przez wodne patrole Straży Parku – tłumaczy zastępca dyrektora Mariusz Siłakowski. - Na posiedzeniu Rady Naukowej, przedyskutowaliśmy ten problem i możliwości przeciwdziałania ze specjalistami z zakresu ochrony ekosystemów wodnych i ochrony zasobów wodnych. Niemal wszyscy jesteśmy zgodni, że działania rodzaju, np. natlenianie przy pomocy sprzętu motorowodnego poczyniłyby więcej szkód niż pozytywnych rezultatów, także samo natlenianie wody w warunkach tak stosunkowo dużej rzeki, jaką jest Biebrza, byłoby działaniem mało sensownym a kosztownym, a przy tym przyczyniającym się do powstania innego rodzaju zagrożeń. Poza szczególnymi warunkami atmosferycznymi, które nas nawiedziły, być może nawet kardynalną przyczyną zjawiska jest „rozpasana” gospodarka człowieka a w szczególności rolnictwo.
Do podobnego zjawiska doszło także w rzece Supraśl. Po ochłodzeniu, ale także pracy strażaków i pracowników komunalnych sytuacja na zbiorniku wodnym poprawiła się, jednak nadal obowiązuje zakaz kąpieli.
- Na terenie Parku obowiązuje, m.in. zakaz używania sprzętu motorowego i zakłócania ciszy i odstępstwa od tych zakazów wymagają zgody ministra – to tak wygląda sprawa od strony prawnej – kontynuuje zastępca dyrektora. - Niestety, zaistniały stan rzecz należy zaakceptować (nie ma charakteru kataklizmu), temperatury powietrza maleją więc można spodziewać istotnej poprawy natlenienia wody.
(or)