Wczoraj zadzwonił do nas Czytelnik, aby poinformować, że we wsi Klimówka, na jednej ze żwirowni znajdują się ludzkie szczątki.
Pojechaliśmy na miejsce. Wzgórze przypomina kurhan. Ludzkie kości porozrzucane są w wielu miejscach. Najbardziej jednak rzuca się w oczy niemal w całości zachowany szkielet z czaszką. Ma on około 160 cm długości.
Ani sołtys, ani proboszcz parafii nie byli w stanie powiedzieć, z jakiego okresu mogą pochodzić znajdujące się tam szczątki.
- Wiem, że jakiś czas temu na jednej ze żwirowni przy drodze do wsi Czepiele było podobne znalezisko. Powinniście państwo zapytać kościelnego, on na pewno będzie coś wiedział - mówi Adam Pużuk, sołtys Klimówki.
Niestety, kościelnego nie udało nam się dzisiaj zastać.
Zwróciliśmy się z pytaniem do rzecznika Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku z pytaniem, jak wygląda procedura po wykryciu tego typu szczątków.
- Na początku należy sprawę zgłosić na policję, wówczas ona wraz z gminą ustala, co to są za szczątki, czy mają one wartość historyczną i z jakiego okresu pochodzą. Jeśli szczątki mają wartość archeologiczną, wówczas zawiadamia się konserwatora zabytków. My się zajmujemy tylko mogiłami bądź grobami wojennymi. Jeśli materiał dowodowy wskaże, że jest to mogiła wojenna, wówczas Urząd Wojewódzki podpisuje z gminą umowę, przekazujemy pieniądze, przenosimy te szczątki we wskazane przez gminę miejsce i dokonujemy pochówku. Na początkowym etapie do gminy należy ustalenie pochodzenia i zabezpieczenie tych szczątków - mówi Joanna Gaweł, rzecznik prasowy Wojewody Podlaskiego.
Do tematu wrócimy wkrótce na iSokolka.eu
(zb, mby)
Ludzkie szczątki na żwirowni w Klimówce: