Żywność, chemię gospodarczą, opony i sprzęt elektroniczny wywozili najczęściej Białorusini z Polski. Sami przywozili alkohol, papierosy i paliwo. Tak wynika z ponad 4000 ankiet przeprowadzonych we wrześniu br. przez Bank Narodowy Białorusi na przejściach granicznych tego kraju - informuje Polska Agencja Prasowa.
W 2012 roku roku zagraniczni turyści - głównie Białorusini - wywieźli przez przejścia graniczne w województwie podlaskim towary za 800 mln zł. W sumie przekraczali oni granicę z Polską około 3,3 mln razy. Z ruchu tego korzystają przede wszystkim duże galerie handlowe, ale też kupcy z bazarów (obowiązkowy punkty wycieczek handlowych do Polski to rynek na Kawaleryjskiej w Białymstoku). Wiele samochodów z rejestracjami z Białorusi można spotkać pod sokólskim Tesco czy Biedronką w Kuźnicy, wybudowaną z myślą o ruchu granicznym. Białostockie sklepy z elektroniką funkcjonują zaś przede wszystkim dzięki białoruskim turystom.
Najczęściej przemycanym obecnie towarem na Litwę i do Polski są papierosy, gdzie kosztują kilka razy więcej niż u wschodnich sąsiadów. Z kolei wiele artykułów spożywczych jest na Białorusi droższych - na przykład kilogram pomidorów kosztuje tam (po przeliczeniu) - 2,07 dolarów, na Litwie - 1,38, a w Polsce - 1,11. Kilogram wieprzowiny to koszt odpowiednio 9,3 dolarów, 5 oraz 5,89 dolarów - podaje PAP.
We wrześniu br. prezydent Aleksandr Łukaszenka zasugerował, że nosi się z zamiarem wprowadzenia dla Białorusinów opłaty za wyjazdy handlowe. Miałaby ona wynosić 100 dolarów. Ruch taki zdecydowanie zmniejszyłby przygraniczny handel (czytaj tekst "Płać 100 dolarów od łebka i jedź"). Pomysłu tego nie wprowadzono w życie.
Jak informowaliśmy w Kuźnicy jeszcze w tym roku ma być uruchomione piesze przejście graniczne. Nie ma natomiast szans, aby wprowadzić w życie przepisy o małym ruchu granicznym. Tu potrzebna byłaby zgoda władz białoruskich.
(is)