Wczoraj zostałam zaatakowana przez psa sąsiada. Przyjechała policja z Kuźnicy. Kilkakrotnie zgłaszano już ten problem wójtowi, jednak nic się z tym nie robi - mówi nasza Czytelniczka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Przecież nie chodzi o bezpańskie zwierzę, a o psa sąsiada. Od takich spraw jest właśnie policja - stwierdza Jan Kwiatkowski, wójt Kuźnicy.
- Psy biegają po Kuźnicy, gryzą się między sobą, gryzą też ludzi. Ostatnio dziewczyna została poszkodowana. Wójt twierdzi, że problemu nie ma - opowiada nasza Czytelniczka.
- Były zgłoszenia dotyczące bezpańskich zwierząt i w marcu lub w kwietniu odłowiliśmy pięć psów. Jednak jeżeli zwierzę należy do kogoś, to policja ma w tym zakresie uprawnienia i powinna karać właścicieli zwierząt mandatami. A sprawa wygląda tak, że jak są kolejki tirów, to i zaraz pojawiają się w Kuźnicy psy. Zgłaszaliśmy się do schroniska w Sokółce, ale odpowiedziano nam, że nie przyjmuje się tam już zwierząt. Około miesiąc temu dzwoniliśmy więc do Suwałk - wyjaśnia Jan Kwiatkowski.
Do tej pory gmina płaciła 500 zł za odłowienie czworonoga, teraz stawka ta wynosi nawet 800 zł.
W pierwszych sześciu miesiącach 2013 roku w gminie Kuźnica policja otrzymała cztery zgłoszenia związane z atakiem psów. Dotyczyły one niezachowania środków ostrożności przez właścicieli zwierząt oraz pogryzień, w tym także dzieci. Wystawione zostały dwa mandaty karne, raz odstąpiono od czynności, bowiem nie udało się ustalić właściciela zwierzęcia. Jedno postępowanie wciąż trwa. - Ten problem jest znany. Funkcjonariusze interweniowali w sprawie bezpańskich psów u wójta Kuźnicy - dowiedzieliśmy się w Komendzie Powiatowej Policji w Sokółce.
(is)