Polska chciałaby wybudować ogrodzenie wzdłuż 420-kilometrowej granicy z Białorusią. Chodzi nie o przekraczanie zielonej granicy przez nielegalnych imigrantów, a o... dziki. Zwierzęta te mogą roznosić afrykański pomór świń.
O sprawie poinformował wczoraj portal rmf24.pl. Polskie służby weterynaryjne zwróciły się z pytaniem do Brukseli o możliwość finansowania przedsięwzięcia. Chodziłoby o ustawienie siatki wzdłuż granicy z Białorusią, monitoringu (pobieranie i badanie próbek w gospodarstwach) oraz instalacji dezynfekujących (automyjnie). W sprawie ogrodzenia na polsko-białoruskiej granicy władze unijne są jednak - póki co - sceptyczne - donosi rmf24.pl.
Tymczasem Główny Inspektorat Weterynarii na swojej stronie internetowej informuje, że prowadzone są działania, które mają zapobiec przedostanie się groźnej choroby trzody chlewnej do Polski. Drugi przypadek afrykańskiego pomoru świń stwierdzono kilkanaście dni temu w Witebskim Kombinacie Produktów Piekarskich. Z kolei służby celne konfiskują i niszczą wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego wwożone do Polski. Na przejściach granicznych wyłożone są specjalne maty dezynfekujące. Pobierane są też próbki do badań od świń i dzików.
W gminach leżących przy granicy z Białorusią rolnicy od dłuższego czasu skarżą się na dziki, które niszczą uprawy rolne. Zwierzęta te nie uznają granic państwowych i często przemieszczają się do puszcz w pobliżu Grodna.
Afrykański pomór świń jest bardzo groźną chorobą trzody chlewnej. Śmiertelność prawie zawsze wynosi 100 procent. Po stwierdzeniu choroby nawet jednej świni likwidowane jest całe stado. Wirus wywołujący pomór jest bardzo trwały. W mięsie mrożonym potrafi przetrwać nawet trzy lata, a w wędzonych wędlinach - miesiąc. Nie jest on groźny dla ludzi.
opr. (is)