Namioty, grille i cała plaża zajęta przez opalające się osoby. Taki widok zastaliśmy nad zalewami w Łosośnie.
Fala upałów nie odpuszcza, a wiele osób szuka ochłody i wypoczynku na łonie natury nad takimi właśnie kąpieliskami. Nawet tabliczka oznajmująca o zakazie kąpieli nie robi na nikim żadnego wrażenia.
- Ja wraz z znajomymi przyjeżdżamy tutaj z Białegostoku. Jest zdecydowanie lepiej niż na Dojlidach, gdzie trzeba zapłacić za wejście nad zalew i jest zakaz picia alkoholu. Do Łosośny mamy około 55 kilometrów i jedziemy około godzinki. Warto, bo tutaj jest cisza i spokój, a woda jest bardzo czysta. Do Augustowa mamy trochę za daleko i jest tam dosyć drogo - powiedział nam jeden z plażowiczów.
(SzW)
Zalew pod Sokółką. Zdjęcia: