Kolejka tirów około godziny 5 nad ranem ustawiała się w dwa rzędy. Na zakrętach, pod górą, itp. itd. Najgorsze jet jednak to, że nie ma się pewności czy zza rogu nie wyskoczy coś wprost na mnie - tak nasz Czytelnik opisuje wczorajszą sytuację na krajowej "19" między Kuźnicą a Sokółką.
"To co tam się dzieje, to istny koszmar. Nie ma dyscypliny, nie ma reguł i kultury. Tu zaczyna się już Białoruś, z tym, że na Białorusi nie ma takich komedii, szybko potrafią się uporać z takimi zachowaniami, nierzadko stosując kary pieniężne i cielesne. Dojazd do pracy lub powrót z niej bez słowa "ku***a" i innych wiązanek z łaciny podwórkowej jest niemożliwy. Czy naprawdę musi się coś stać, aby w końcu ktoś z "góry" zrozumiał, że droga do Kuźnicy jako trasa międzynarodowa jest strasznie niebezpieczna, a miejscami przerażająca? Przesyłam też plik z nagraniem "podwójnej" kolejki i spacerów kierowców w stylu przechadzka po parku w niedzielny poranek" - pisze nasz Czytelnik.
O sprawie kolejek ciężarówek na trasie Sokółka - Kuźnica i utrudnień z tym związanych pisaliśmy już wielokrotnie. "19" zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jednak za przejście graniczne odpowiada wojewoda podlaski. Najtrudniejsza sytuacja na trasie zdarzyła się przed Bożym Narodzeniem w 2012 roku. Wtedy kolejka kończyła się pod Horodnianką. Nałożyło się na siebie kilka zdarzeń: większy ruch tirów przed świętami i wielka śnieżyca, która paraliżowała ruch.
Ogonek ciężarówek docierający do rogatek Sokółki nikogo już nie dziwi. Specjaliści proponowali dwojakie rozwiązanie tej kwestii: budowę wielkich parkingów dla tirów i uruchomienie kolejki elektronicznej albo stworzenie trzeciego pasa ruchu co najmniej do samej Sokółki. Według deklaracji wojewody podlaskiego, który ostatnio spotkał się z samorządowcami z Sokółki, przebudowa krajowej "19" byłaby możliwa w 2014 roku (czytaj tekst Wojewoda z samorządowcami o drogach [FOTO]).
Póki co, kierowcy muszą się więc męczyć.
(is)
Kolejka tirów przed granicą. Film nakręcony wczoraj przez naszego Czytelnika: