Miniona noc na przejściu granicznym Kuźnica-Bruzgi i w jego pobliżu minęła spokojnie. Minionej doby policja nie zatrzymała żadnego kuriera przewożącego nielegalnych imigrantów.
Część osób po stronie białoruskiej wróciła do poprzedniego obozu, cześć koczowała przy terminalu po stronie białoruskiej. Inna grupa znalazła schronienie w hali logistycznej.
„Wieczorem w miejscu, w którym atakowano granicę RP i skąd rzucano w Polaków m.in. kamieniami pojawili się białoruscy funkcjonariusze, którzy zachowywali się jakby zabezpieczali dowody w śledztwie. Wyglądało to jak przygotowanie do akcji propagandowej przeciwko Polsce. Bardzo prawdopodobne, że Białoruś zacznie oskarżać polskie władze o rzekome zbrodnie. Kolejne prowokacje niemal pewne" - napisał na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Wygląda to jak przygotowanie do akcji propagandowej przeciwko Polsce. Bardzo prawdopodobne, że Białoruś zacznie oskarżać władze PL o rzekome zbrodnie, popełnione w dniu dzisiejszym.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 16, 2021
Kolejne prowokacje niemal pewne... 2/2
(pb)