Wybuch wojny miedzy dotychczasowymi sojusznikami, III Rzeszą niemiecką a ZSRS 22 czerwca 1941 roku doprowadził do intensywnych walk na Sokólszczyźnie znajdującej się wówczas na tzw. występie białostockim, umocnionym i nasyconym dużą ilością dobrze uzbrojonych wojsk sowieckich. W trzecim dniu wojny Armia Czerwona przeprowadziła z linii Sidra - Kuźnica - Indura pierwsze na całym froncie wschodnim sowieckie kontrnatarcie, głównie swoimi siłami pancernymi. Z tego powodu przez kilka dni Kuźnica znalazła się w centrum zażartej bitwy, która niemal całkowicie zniszczyła zabudowę miasteczka powodując również duże straty w ludziach.
Sowieckie kontrnatarcie zostało zatrzymane przez Wehrmacht, a kilka dni później Niemcy okrążyli duże formacje Armii Czerwonej w tzw. kotle białostockim.
Intensywne walki prowadzone 22 czerwca 1941 roku przez oddziały niemieckiej 256. Dywizji Piechoty w rejonie Dąbrowy i Nowego Dworu doprowadziły do zajęcia tych miejscowości i wyjścia czołowych sił niemieckich na drogę Nowy Dwór-Kuźnica.
Już o godzinie 3.30 w nocy z 22 na 23 czerwca rozpoczął działania bojowe wydzielony oddział przedni (Voraus-Abteilung) mjr. von Bornstedta z niemieckiej 256. Dywizji Piechoty w składzie: jeden batalion rozpoznawczy, sześć kompanii rowerowych, pułk artylerii, dywizjon artylerii, pułk artylerii przeciwpancernej, batalion dział szturmowych StuG III oraz batalion pionierów (saperów). Oddział ten otrzymał zadanie zdobycia Kuźnicy bronionej przez sowiecką 33. Dywizję Pancerną przebazowaną z Sokółki. Krótko po rozpoczęciu ataku oddział dostał się jednak pod ostrzał sowieckiej piechoty, a mimo to wolno poruszał się do przodu. Około godz. 5.00, gdy prawe skrzydło niemieckiego wydzielonego oddziału przedniego zostało ostrzelane ogniem sowieckich czołgów, natarcie na Kuźnicę zostało powstrzymane. Oddziały sowieckiej 33. DPanc (w tym pułk piechoty zmotoryzowanej) broniące Kuźnicy umocniły pozycje obronne, wspierając je wieloma okopanymi czołgami, które prowadziły skuteczny ogień zaporowy.
O godz. 9.00 rozpoczął się kolejny niemiecki atak na sowieckie pozycje obronne, jednak i tym razem nie doszło do przełamania obrony. Następny atak wyznaczono na godz. 14.00. Po uzyskaniu niewielkich zdobyczy terenowych atak ponownie załamał się przed wsią Wołyńce. Podciągnięto artylerię – trzy ciężkie i dwa lekkie dywizjony. O godz. 18.00, po krótkim przygotowaniu artyleryjskim, rozpoczął się szturm. Wzdłuż drogi Nowy Dwór - Kuźnica atakował niemiecki oddział przedni, po prawej stronie drogi - 1. Batalion 481. Pułku Piechoty, po lewej w kierunku wsi Wołyńce i Saczkowce uderzył 3. Batalion 481. Pułku Piechoty. W ciężkich walkach Niemcy powoli zdobywali teren. W ataku na Wołyńce wysokie straty poniosła 11. Kompania kpt. Putza.
W końcu sowieckie pozycje zostały przełamane i 3. Batalion 481. Pułku Piechoty zdobył Wołyńce. Wówczas do walki został wprowadzony został 2. Batalion 481. Pułku Piechoty. Dwa bataliony uderzyły na Saczkowce będące głównym punktem sowieckiej obrony. Do godziny 21.00 osiągnęły one wschodni skraj wsi i wzgórza na południowy wschód od niej. W tym czasie wydzielony oddział przedni zajął wzgórze 203 na zachód od Wołyniec, a 1. Batalion 481. Pułku Piechoty wzgórza na zachód od Saczkowiec. Sztab pułku przesunął stanowisko dowodzenia do Folwarku Zajzdra.
Bataliony 481.Pułku Piechoty atakowały dalej i w ciężkiej walce do godziny 23.00 zdobyły Kowale, a następnie kontynuowały nocny atak na Kuźnicę. Około godziny 1.20 w nagłym uderzeniu wydzielonego oddziału przedniego majora von Bornstedta i 481. Pułku Piechoty płka Webera Niemcy wdarli się do Kuźnicy i zdobyli nieuszkodzoną przeprawę przez rzekę Łosośna. Broniące Kuźnicy główne siły 33. Dywizji Pancernej płka Panowa uległy częściowemu rozproszeniu. Większa część oddziałów dywizji wycofała się do Sokółki (miejscem stałego bazowania były polskie koszary im. gen. Dąbrowskiego na dzisiejszym Osiedlu Zielonym), część odeszła w kierunku wschodnim i połączyła się z sowieckim 11. Korpusem Zmechanizowanym. Około godziny 2.00 cała Kuźnica została oczyszczona z sowieckich oddziałów.
Do godz. 7.00 bataliony 481. Pułku Piechoty płka Webera zbudowały pozycje obronne: 1. Batalion na linii Mieleszkowce - Wojnowce, 3. Batalion na odcinku wzgórz na południe od Kuźnicy, 2. Batalion na wzgórzach na północ i północny wschód od Kuźnicy. O godz. 7.00 wydzielony oddział przedni wyruszył z Kuźnicy w kierunku na Podlipki i Indurę z zamiarem zdobycia wsi Łunna i mostu na rzece Niemen. Jednak już o godz. 8.00 z rejonu wsi Wołkusz w kierunku na Kuźnicę i Kowale uderzyły sowieckie czołgi. Prawdopodobnie był to sowiecki 3. Batalion z 47. Pułku Czołgów 29. Dywizji Zmotoryzowanej.
Sowiecki atak został bez problemu odparty przez dwa bataliony 481. Pułku Piechoty, ale wywarł duże wrażenie na niemieckim dowództwie, które już uważało, że sowieci cofają się przed całym frontem niemieckiego XX Korpusu Armijnego. Gdy przed południem oddział przedni majora von Bornstedta zajął Podlipki i kierował się w stronę Indury, niemiecki zwiad lotniczy wykrył duże skupiska sowieckich czołgów. Zgodnie z meldunkami, zasadnicza część pojazdów (w tym superciężkie czołgi KW-2) znajdowała się w rejonie Indury, a także w pobliżu Odelska oraz w okolicach Nowodzieli. Łącznie liczbę sowieckich wozów niemieckie rozpoznanie lotnicze oceniło na 200 sztuk. Były to koncentrujące się oddziały Grupy Konno-Zmechanizowanej generała Iwana Bołdina, która otrzymała zadanie odzyskania Grodna i odcięcia czołowych oddziałów niemieckich od sił głównych.
Tymczasem oddziały sowieckiej 29. Dywizji Zmotoryzowanej osiągnęły w marszu Sokółkę wychodząc z linii Pawełki - Bobrowniki i podążały do Kuźnicy. W rejonie miejscowości Babiki koncentrowały się główne siły sowieckiego 47. Pułku Czołgów. Z rejonu Odelska do Kuźnicy zbliżały się czołgi sowieckiej 7. Dywizji Pancernej. Jej 13. Pułk kierował się na Nowodziel a 14. Pułk na Dubową Starą. Pod Indurą koncentrowały się oddziały sowieckiej 4. Dywizji Pancernej.
Niemieckie lotnictwo natychmiast przystąpiło do ataków na rejony koncentracji i drogi przemarszu sowieckich oddziałów pancernych. Atak wykonały bombowce nurkujące Ju-87B Stuka z niemieckiego 1. Pułku Bombowców Nurkujących (Sturzkampfgeschwader 1) stacjonującego na dużym lotnisku polowym w okolicach miejscowości Raczki Małe w odległości 17 km od Suwałk. Niemcy mogli wykorzystać 81 tych samolotów, których precyzyjne ataki okazały się niezwykle skuteczne w niszczeniu sowieckich kolumn pancernych.
Tego dnia niemieckie Stukasy po zrzuceniu bomb na sowieckie czołgi ostrzelały z karabinów maszynowych dzieci pasące krowy na łąkach koło Nowodzieli.
Mimo znacznych strat poniesionych w ataku lotniczym na kolumny swoich czołgów sowieci zaatakowali rozciągnięte na wiele kilometrów siły niemieckiego wydzielonego oddziału przedniego. Odparcie uderzenia sowieckich czołgów wzięła na siebie niemiecka artyleria dywizyjna dysponująca dziewięcioma działami szturmowymi StuG III, czterema armatami przeciwlotniczymi 88 mm, dwunastoma działkami przeciwlotniczymi 20 mm, dwunastoma działkami przeciwpancernymi 37 mm oraz dwunastoma haubicami 150 mm.
Szczególnie silne uderzenie wykonali sowieci na wzgórze 236 położone kilometr na południowy-wschód od Podlipek. Tutaj na zboczach wzgórza zajęły pozycje obronne dwie niemieckie baterie przeciwlotnicze i bateria dział szturmowych.
Zmierzające w stronę frontu sowieckie kolumny były nieustannie atakowane przez Stukasy, co powodowało rwanie się ciągłości ugrupowania i wchodzenie do walki małych grup czołgów sowieckich (kilka, kilkanaście pojazdów). Jedna odparta grupa wycofywała się, a na jej miejsce wchodziła grupa nowoprzybyła. W całkowicie nieskoordynowanych uderzeniach stosunkowo niewielkie siły niemieckie były w stanie odeprzeć wszystkie uderzenia i zadać ciężkie straty atakującym sowieckim czołgom. Tylko na wzgórze 236 sowieci przeprowadzili dziewięć ataków z trzech kierunków. Jeden czołg T-34 zanim został zniszczony wdarł się na wzgórze i staranował armatę przeciwpancerną, natomiast w walce nie zostało zniszczone żadne niemieckie działo szturmowe StuG III.
Po południu do uderzenia zaczęły wchodzić główne siły sowieckiego 47. Pułku Czołgów. Nie wykonały one jednego zmasowanego uderzenia, lecz wzorem pozostałych pułków atakowały małymi grupami. Taki sposób walki zarządził osobiście marszałek Grigorij Kulik, który przybył na punkt dowodzenia sowieckiej 29. Dywizji Zmotoryzowanej w rejonie miejscowości Stara Kamionka. Czołgi pułku weszły do boju na północ od wsi Nowodziel. Po godzinnej walce wycofały się w celu uzupełnienia amunicji, po czym ze wsparciem kilku T-34 z 13. Pułku Czołgów wznowiono ataki.
Ciężkie walki wywiązały się na południowy-wschód od Kuźnicy. Rejon ten osłaniał 3.Batalion 481.Pułku Piechoty oraz nowowprowadzona na pozycje 2 km na wschód od Kuźnicy bateria przeciwlotnicza (cztery armaty 88 mm). Około godziny 16.50 z kierunku południowego piętnaście czołgów sowieckich usiłowało przełamać pozycje baterii, która zdołała zniszczyć pięć z nich, a pozostałe wycofały się.
Wiele sowieckich jednostek nadal było w marszu, zmierzając do rejonów koncentracji. Około godziny 18.00 niemieckie lotnictwo wykryło na południowy-wschód od Odelska dużą sowiecką kolumnę pancerną, która kierowała się na Kuźnicę. Inną dużą kolumnę z czołgami i artylerią zlokalizowano na drodze Białystok - Sokółka. Również Niemcy wzmacniali swoje pozycje w rejonie Kuźnicy. Niemiecki 456. Pułk Piechoty maszerując z rejonu Bielan zajął wieczorem stanowiska bojowe obok 481. Pułku Piechoty. Również 476. Pułk Piechoty zajął pozycję na wzgórzach leżących na południowy- zachód od Kuźnicy. Wieczorem pododdziały tego pułku zastąpiły 481. Pułk Piechoty na pozycji obronnej na południowy-zachód od Wojnowiec.
24 czerwca pododdziały niemieckiej 256. Dywizji Piechoty odparły w rejonie Kuźnicy 12 sowieckich ataków pancernych, w których wzięło udział 150 czołgów. 80 z nich zostało zniszczonych, a pozostałe wycofały się do pułkowych rejonów koncentracji znajdujących się na tyłach pozycji obronnych sowieckiej 36. Dywizji Kawalerii, która wchodziła w skład Grupy Konno-Zmechanizowanej gen. Bołdina.
Po niepowodzeniu natarcia, sowiecka 33. Dywizja Pancerna wycofała się do Sokółki, gdzie znajdowały się jej koszary.
Ciekawie brzmiał raport sowieckiego czołgisty opisujący przebieg ataku w rejonie wsi Nowodziel: „To zadanie wypełniłem i zadałem przeciwnikowi straty. Zniszczyłem sześć czołgów, cztery działa przeciwpancerne i pięć samochodów z piechotą przeciwnika”.
Inny meldunek mówił: „Ukryty za rozbitymi czołgami szukam celu. I tu, zza krzaków wypełza ciężki niemiecki czołg T-IV (PzKpfw-IV - dop.). Sprawa jest poważna, on miał armatę 75 mm. Ponownie z zapartym tchem naprowadzam celownik. Faszysta nas nie zauważył. Naciskam spust. Wystrzał. Gąsienica rozciąga się na ziemi, a czołg obraca się i zatrzymuje”.
Takie opisy wydarzeń nie miały wiele wspólnego z rzeczywistością, bowiem Niemcy w walkach pod Kuźnicą, a nawet w całym pasie działań swojej 9. Armii nie posiadali ani jednego czołgu. Do kogo zatem strzelali sowieccy tankiści i czyje czołgi niszczyli? Odpowiedź na takie pytanie jest prosta, ale i zdumiewająca. Gdy w straszliwym czerwcowym upale, tumanie kurzu, przy ograniczonej widoczności i pod niemieckimi bombami, zdezorientowany sowiecki dowódca czołgu widział czołgi jadące w tym samym kierunku – dołączał do nich, gdy zaś widział sylwetki czołgów jadące z naprzeciwka – strzelał do nich bez namysłu biorąc własne czołgi za pojazdy niemieckie . W taki oto sposób straty sowieckich pułków pancernych rosły z minuty na minutę, a powiększały je jeszcze niemieckie baterie przeciwpancerne rozmieszczone na wzgórzach (szczególnie skuteczne były adaptowane działa lotnicze kalibru 88 milimetrów, słynne „acht-acht” znane z kampanii francuskiej i późniejszej afrykańskiej) oraz niezwykle celne ataki bombowe Stukasów, które bez trudu odnajdywały kolumny sowieckich czołgów wzniecające tumany kurzu w czasie wykonywania manewrów bojowych bez osłony własnego lotnictwa.
Walki o Kuźnicę spowodowały ogromne zniszczenia materialne w zabudowie miasteczka, zaś rozbicie sowieckich formacji pancernych i zmotoryzowanych na drogach dojazdowych od strony Sokółki i Indury doprowadziło do nagromadzenia olbrzymich ilości wraków sowieckich czołgów, ciągników, samochodów i motocykli, a także innego sprzętu wojskowego porzuconego przez rozbite oddziały sowieckie.
Niemieccy piloci z 1. Pułku Bombowców Nurkujących (Sturzkampfgeschwader 1) walczącego wcześniej we Francji w swoich meldunkach porównywali odcinek drogi Kuźnica - Podlipki ze względu na dużą ilość porzuconego sprzętu wojskowego do rejonu Dunkierki.
Ciekawym epizodem walk o Kuźnicę jest sowiecki czołg T-34, który został unieruchomiony przez niemiecką artylerię przeciwpancerną na ulicy Sokólskiej. Istnieje wiele fotografii tego czołgu wykonanych przez niemieckich żołnierzy maszerujących przez miasteczko. Różne ujęcia dokumentują ogromne zniszczenia Kuźnicy, a także pokazują wyposażenie i rodzaj wojsk niemieckich, które zdobyły miasteczko. Okazuje się, że czołg prawdopodobnie należał do sowieckiej 33. Dywizji Pancernej, która stacjonowała w Sokółce, a po rozpoczęciu działań wojennych została skierowana do obrony Kuźnicy. Fotografie pokazują, że był to tzw. czołg dowódcy (lub dowodzenia), wyposażony w dwa peryskopy na wieży oraz radiostację (widoczna pozioma antena na wieży). Inne wozy tego typu radiostacji ani drugiego peryskopu na wieży nie posiadały i musiały podążać za czołgiem dowódcy, który jako jedyny miał łączność ze stanowiskiem dowodzenia. W tamtym czasie był to bardzo nowoczesny pojazd, zarówno ze względu na grube i nachylone pod kątem płaszczyzny pancerza, jak i armatę kalibru 76 mm. Pochyłe elementy grubego pancerza uniemożliwiały zniszczenie czołgu przez bezpośrednie trafienie ówczesną niemiecką amunicją przeciwpancerną kalibru 37 mm i 50 mm wystrzeliwaną z działek typu PAK 36 i PAK 38 będących na wyposażeniu niemieckiej dywizji piechoty.
Czołg na ulicy Sokólskiej został unieruchomiony prawdopodobnie w czasie nocnego odwrotu pododdziałów sowieckich z Kuźnicy w kierunku Sokółki po niemieckim ataku - na skutek dwukrotnego trafienia z tyłu: w wieżę oraz w przedział silnikowy. Stojąc na ulicy Sokólskiej był on dużym utrudnieniem dla przemarszu niemieckich kolumn pieszych i samochodowych oraz taborów konnych. Niemcy nie posiadali wówczas w swoich dywizjach piechoty żadnego pojazdu zdolnego do usunięcia z ulicy 27-tonowego czołgu.
Zachowane fotografie dokumentują prace niemieckich techników z tzw. kompanii zdobyczy wojennych, którym prawdopodobnie udało się uruchomić silnik, rozpiąć gąsienice i zjechać z ulicy wykorzystując zdolność czołgu T-34/76A (pierwsza seria produkcyjna) do poruszania się bez gąsienic, gdyż jego koła wyposażone były w gumowe obręcze. W ramach ewidencji zdobyczy wojennych kuźnicki czołg został oznaczony napisem E-VI-71 czyli: E - 9. Armia niemiecka, VI - typ czołgu: T-34, 71 - kolejny numer zdobytego czołgu liczony od Białegostoku. Po wojnie, wśród mieszkańców Kuźnicy i okolicznych wsi krążyła opowieść o próbach rozerwania konstrukcji czołgu, które Niemcy przeprowadzili z pomocą materiałów wybuchowych, prawdopodobnie z powodzeniem, bowiem fotografia Kuźnicy z września 1941 roku przedstawia już tylko kadłub tego czołgu bez wieży.
Sowieckie kontrnatarcie na Grodno, którego najważniejszym elementem była bitwa o Kuźnicę zakończyło się całkowitym niepowodzeniem. Grupa Konno-Zmechanizowana, w skład której wchodziły między innymi dywizje pancerne szturmujące Kuźnicę, dowodzona przez generała Iwana Bołdina została wciągnięta w pierścień okrążenia nazwanego później „kotłem białostockim”, bowiem 24 czerwca, gdy trwały najcięższe walki w rejonie Kuźnicy, niemiecka 12. Dywizja Pancerna minęła Lidę i wspólnie z 7. Dywizją Pancerną, która zdobyła Wilno, wyszła na tyły sowieckich armii walczących na tzw. występie białostockim. Taki sam manewr wykonała niemiecka 17. Dywizja Pancerna, która zdobyła Słonim i zamknęła pierścień okrążenia od strony Baranowicz. Okazało się, że jedna niemiecka dywizja piechoty walcząca w rejonie Kuźnicy przy wsparciu lotnictwa szturmowego i artylerii dywizyjnej potrafiła stawić czoła kilku sowieckim dywizjom pancernym, przejść do obrony i nie dopuścić do przełamania frontu, co finalnie doprowadziło do okrążenia 10. Armii sowieckiej.
Stanisław Margielewicz
Opracowano na podstawie:
1. Robert Wróblewski, „Grodno 1941. Kontratak Grupy Konno-Zmechanizowanej gen. Bołdina”
2. Horst Slesina, „Soldaten gegen Todt und Teufel. Unser Kampf in der Sowietunion. Eine soldatische Deutung,” Dusseldorf 1942.
3. Barbara Selz, „Das Grüne Regiment. Der Weg der 256. Infanterie-Division aus der Sicht des Regiments 481”, 1970.
4. Volker Detlef Heydorn, „Der sowjetische Aufmarsch im Bialystoker Balkon bis zum 22 Juni und der Kessel von Wolkowysk”, München 1989.
5. Mark Sołonin, „Czerwiec 1941.Ostateczna diagnoza”. Poznań 2015r.
6. Fotografie: https://yadi.sk/a/BpnX01sL3W3iE7, http://kuznica.ug.gov.pl/historia-gminy-kuznica/
Opisy fotografii:
1. Kuźnica 1941 - Czołg T-34. Polegli czołgiści.
2. Kuźnica 1941 - Czołg T-34 na ul. Sokólskiej
3. Kuźnica 1941 - Zniszczenia zabudowy.
4. Kuźnica 1941 - Widok na ulicę Sokólską.
5. Kuźnica 1941 - Przemarsz pododdziałów niemieckich.
6. Kuźnica 1941 - Zniszczenia na ul. Sokólskiej.
7. Kuźnica 1941 -Czołg T-34 Wloty pocisków.
8. Kuźnica 1941 - Czołg T-34 na tle Cmentarza Kuźnickiego.
9. Kuźnica 1941 - Artyleria niemiecka na ul. Sokólskiej.
10. Kuźnica 1941 - ruiny domów na ul. Sokólskiej.
11. Kuźnica 1941 Czołg T-34 Widok z tyłu.
12. Kuźnica 1941 T-34 ulica Sokólska widok.
13.Kuźnica 1941 -T-34 i tabory.
14. Kuźnica 1941 - ul. Sokólska ruiny domów.
15. Kuźnica 1941 - Czołg T-34 bez gąsienic.
16.Kuźnica 1942 - Czołg T-34 napis E-VI-71.
17. Kuźnica 1941r.- Tabory konne.
18. Kuźnica 1941 T-34 Tabory sanitarne.
19. Kuźnica 1941 - T-34 żołnierze niemieccy.
20. Kuźnica 26 wrzesień 1941 r. - kadłub czołgu T-34.