Ma 24 lata jest głównym kucharzem w jednej z znanych restauracji w Białymstoku. O pasji do gotowania, pracy jaką wykonuje oraz o smaku mięsa z kangura z Mariuszem Cirukiem rozmawiał Szymon Wrześniewski.
Od jak dawna zajmujesz się gotowaniem?
- Gotowanie w moim rodzinnym domu było obecne od zawsze. Pachnąca babka ziemniaczana wyjęta prosto z pieca, chałka czy bigos - to zapach, który pamiętam do dziś. Po latach zapragnąłem odtworzyć smak z potraw, które pamiętam z dzieciństwa i zostałem kucharzem. Praca w kuchni jest dla mnie miłym doświadczeniem, które przerodziło się w pasję.
Jesteś z Krynek, czy tamte okolice są dla ciebie ciekawe kulinarnie?
- Region, w którym się urodziłem charakteryzuje się kuchnią tatarską. Cybulnik, pierekaczewnik oraz kołduny - czy to nie brzmi ciekawie? Pyszne, syte potrawy z mięsem wołowym skuszą nie jednego smakosza.
W jakiej kuchni się specjalizujesz?
- To kuchnia polska z domieszką kuchni włoskiej.
Gdzie obecnie pracujesz?
- Na co dzień pracuję w restauracji Da Grasso na ul. Pięknej w Białymstoku jako główny kucharz, tam oddaję się swojej pasji.
Jak się stało, że w tak młodym wieku jesteś już kucharzem w restauracji?
- Skończyłem technikum gastronomiczne, a później rozpocząłem pracę w pizzerii. Następnie zostałem przyjęty do restauracji i dzięki pomocy szefostwa oraz ciężkiej pracy szybko się uczyłem gotować. Okazało się, że mam talent.
Jakie trzeba mieć cechy, aby pracować na kuchni?
- Każdy, kto chce pracować jako kucharz musi być odporny na stres. Praca nie jest lekka fizycznie, a na dodatek trzeba mieć oczy dookoła głowy i pamiętać o każdym garnku, patelni czy piekarniku, w którym coś się piecze. Dokładność i solidność musi być zawsze. Klienci odwiedzający restauracje lubią zjeść smaczne potrawy. Ludzie są wzrokowcami i oprócz idealnego smaku dania liczy się również oprawa, czyli sposób podania, aby danie najpierw było jedzone oczami.
Czy warto być kucharzem? Zachęcałbyś inne osoby do spróbowania przygody z gastronomią?
- Oczywiście, że warto! Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by kochać to, co się robi. Jeśli lubisz gotować, czujesz do tego pasję, to możesz stać się dobrym kucharzem, a dobry kucharz zawsze znajdzie pracę. Gdy zaczniesz gotować, zobaczysz, że z tego można się cieszyć, a praca w kuchni może stać się dla ciebie przyjemnym doświadczeniem. Teraz mamy dobę internetu i masę przepisów oraz filmów instruktażowych dostępnych pod ręką.
Co dla ciebie jest najważniejsze w gotowaniu?
- Dla mnie w gotowaniu najważniejsze jest to, by ludziom smakowało to, co im gotuję. Zamówienia, które dostaję staram się traktować indywidualnie, gdyż uważam, że każdy klient jest wyjątkowy. Wracający z sali pusty talerz to największa pociecha, jaka może spotkać kucharza.
Czy praca kucharza rozwija?
- Praca kucharza - tak jak i inne zawody - wymaga ciągłego dokształcania się i ulepszania technik kulinarnych. Stąd też korzystam z licznych szkoleń, wyjeżdżam do Warszawy czy Łodzi. Poznaję wiele osób z całej Polski. Jest to najlepszy moment na wymianę poglądów oraz przepisów.
Jakie masz plany na przyszłość związane z zawodem?
- Pielęgnowanie tego, co już się nauczyłem i poznawanie nowych potraw, bo przecież świat jest wielki i niesie ze sobą wiele smaków, które warto byłoby odkryć i spróbować.
Co najbardziej dziwnego jadłeś w swojej karierze kucharza?
- Raz na jednej z wycieczek jadłem stek z kangura i było to ciekawe doświadczenie smakowe, choć nie przypadło mi to do gustu.
Gdy są święta i wracasz do Krynek, to kto gotuje świąteczne potrawy?
- Razem z moją kochaną mamą wspólnie gotujemy i jest wtedy bardzo wesoło. Moja mama również dobrze gotuje, więc jak razem działamy w kuchni, to wspaniałe dania powstają.
Jakie masz marzenia?
- Własna, dobrze prosperująca restauracja, w której nie będzie brakowało zapachu świeżych ziół, aromatu parzonej kawy i uśmiechu zadowolonych klientów.
Dziękuję za rozmowę.
Odwiedziliśmy Mariusza w jego domowym zaciszu. Zdjęcia:
Dwa dania zrobione własnoręcznie przez Mariusza: Makaron na oliwie z oliwek z czosnkiem i boczkiem oraz świeżym pomidorem. Na drugim talerzu: warzywa grillowane z kurczakiem podane na sałacie z sosem winegret i pieczywem.