„Jeśli spotkasz na swej drodze młode dzikie zwierzę, a w twoim sercu narodzi się chęć niesienia mu pomocy - zastanów się dobrze by podjąć słuszną decyzję” - informują pracownicy Nadleśnictwa Krynki. Ostrzegają, że nie każde znalezione „dziecko lasu” potrzebuje pomocy człowieka.
REKLAMA
Najczęściej można spotkać podloty, czyli młode ptaki, które jakby się mogło wydawać, zostały porzucone przez rodziców bo przebywają poza gniazdem i nie widać dorosłych osobników w pobliżu.
Ich rodzice nie zawsze przebywają w pobliżu młodych - przecież muszą zdobyć dla nich pokarm albo karmić w tym czasie inne podloty lub też ze względu na zagrożenie ze strony drapieżnika po prostu nie chcą zdradzać swojego położenia i czekają aż ono minie.
Nie należy zbliżać się, dotykać, ani zabierać zdrowych młodych zwierząt z ich środowiska naturalnego. Większość tych maluchów doskonale poradzi w naturalnym dla nich biotopie bez ingerencji człowieka.
Wyjątkiem są sytuacje gdy młode jest poturbowane, ranne lub osowiałe, gdy jego zdrowie lub życie są zagrożone - wtedy należy skontaktować się z urzędem miasta lub gminy, ekopatrolem Straży Miejskiej, najbliższym nadleśnictwem lub ośrodkiem rehabilitacji dla dzikich zwierząt - podpowiedzą co należy zrobić w danym przypadku.
Zdjęcia - Nadleśnictwo Krynki:
opr. (orj)