Brytyjski następca tronu wspomógł odbudowę Tatarskiej Jurty w Kruszynianach. - Był taki epizod, jednak na prośbę teściowej nie chciałbym wypowiadać się o szczegółach - mówi Maciej Talkowski, mąż Dżemili, córki Dżennety Bogdanowicz, właścicielki gospodarstwa agroturystycznego.
Przypomnijmy, w nocy z 30 kwietnia na 1 maja br. na poddaszu Tatarskiej Jurty wybuchł pożar. Ogień szybko rozprzestrzenił się na piętrze. Mimo wysiłków strażaków (w sumie działało tam ponad 20 zastępów z powiatów sokólskiego i białostockiego) nie udało się uratować budynku. Straty oszacowano wstępnie na 1,5 mln zł. W sierpniu biegli orzekli, że przyczyną wybuchu ognia było zwarcie instalacji elektrycznej. Wcześniej odszkodowanie właścicielom wypłaciła firma ubezpieczeniowa. Przeprowadzono także szereg akcji charytatywnych.
CZYTAJ TEŻ: Znana jest przyczyna pożaru w Tatarskiej Jurcie
Wsparcia rodzinie Bogdanowiczów udzielił również książę Karol, brytyjski następca tronu, który gościł w Kruszynianach w 2010 roku.
- Po pożarze otrzymaliśmy list z Wielkiej Brytanii. Wpłynęła stamtąd również pewna suma pieniędzy. Ważniejsze było dla nas to, że dotarł do nas sygnał, iż pamięta się o nas - mówi Maciej Talkowski.
Prace przy odbudowie Tatarskiej Jurty już się zaczęły. - Chcielibyśmy, aby oddać budynek do użytku przed majówką w 2019 roku. Wiele zależy od pogody. Ekipę mamy dobrą, zaufaną - dodaje Maciej Talkowski.
(pb)