Dziś przed godziną 14 do sokólskiej Państwowej Straży Pożarnej dotarła informacja o pożarze zabytkowego meczetu w Kruszynianach. Na miejsce natychmiast wysłano zastępy ratowników - z Sokółki, Krynek i Szudziałowa, w sumie pięć wozów bojowych, w tym podnośnik. Na szczęście okazało się, że doszło tam do awarii systemu przeciwpożarowego. Włączyły się zraszacze, polewając wodą ściany świątyni.
- Na miejscu nie stwierdziliśmy niczego, co mogłoby świadczyć o jakimkolwiek zagrożeniu pożarowym. Z uwagi na to, że mieliśmy tutaj do czynienia z zabytkowym miejscem kultu, konstrukcja została sprawdzona kamerą termowizyjna. Jak przypuszczaliśmy, nie zostały wykryte żadne gorące miejsca. Nasza akcja ograniczyła się zatem jedynie do stwierdzenia usterki systemu przeciwpożarowego - powiedział nam dowódca strażaków.
Obecny na miejscu konserwator instalacji badał przyczynę fałszywego alarmu. Jeszcze przed przyjazdem na miejsce jednostek ratowniczych mieszkańcy Kruszynian sami dostali się do budynku.
System przeciwpożarowy uruchomił zewnętrzne zraszacze, co potwierdziło jego prawidłowe funkcjonowanie. - W takich przypadkach lepiej dmuchać na zimne. Lepszy jest fałszywy alarm, aniżeli brak jakiegokolwiek sygnału w przypadku zagrożenia - dodał dowodzący akcją strażacką.
(misu)