Na pewno będzie się z tym wiązać smród, wieś jest zabytkowa, leży na obszarze Natura 2000 - mówi mieszkaniec Kruszynian. Jeden z przedsiębiorców planuję budowę w tej miejscowości kurnika na 60 tys. brojlerów, czyli kur przeznaczonych do uboju. - Jest to sprawa, którą chcielibyśmy rozwiązać korzystnie dla obu stron - mówi Jolanta Gudalewska, burmistrz Krynek.
- Byliśmy wczoraj na spotkaniu gminnym, gdzie był poruszany temat powstania czterech kurników na 240 tysięcy kur. Póki jeszcze można coś zrobić, to będziemy działać - mówi mieszkaniec Kruszynian.
Budowę kurnika planuje Marek Mentel, właściciel tamtejszej stadniny koni. - Na ten moment otrzymałem pozytywną opinię od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - mówi. - Nieprawdą jest, że chcę budować kurnik obok stadniny. Obiekt byłby zlokalizowany około 800-900 metrów za moim domem, daleko pod lasem.
Jego zdaniem, o nieprzyjemnym zapachu we wsi nie ma mowy. - Jest to naprawdę bardzo przemyślane. Nie chcę nikomu robić krzywdy, ale ja też jestem rolnikiem, muszę coś robić. Drugą sprawą jest to, że nie chcę stawiać od razu takiej ilości kurników, zacząłbym od jednego, który miałby pomieścić do 60 tys. brojlerów. Postawienie jednego to jest ogromny koszt - mówi Marek Mentel. Jak dodaje, wiązałoby się to również z zatrudnieniem dodatkowych pracowników z Kruszynian.
Na razie trudno mówić o terminie rozpoczęcia inwestycji. Przedsiębiorca będzie się dopiero starał o stosowne pozwolenia.
- Inwestor ma prawo do gospodarowania na swojej nieruchomości i realizacji planów, ale oczywiście ważna jest lokalizacja takiej inwestycji. Dla nas bardzo istotne jest to, co mają do powiedzenia mieszkańcy. Inwestor spełnia wszelkie warunki wynikające z ustaw, natomiast nie mniej ważny jest czynnik społeczny. Spotykamy się z mieszkańcami, planujemy kolejne konsultacje. Rozważymy każdy głos w tej sprawie. Kruszyniany to miejscowość o szczególnym charakterze, można powiedzieć miejscowość turystyczna. Nie chcielibyśmy swoimi decyzjami uczynić szkody. Jest to sprawa, którą chcielibyśmy rozwiązać korzystnie dla obu stron
- mówi Jolanta Gudalewska, burmistrz Krynek.
(mby)