Rozszerzamy tarczę antyputinowską o pakiet wsparcia dla kredytobiorców – powiedział dziś na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że pomoc dla kredytobiorców nie będzie impulsem inflacyjnym.
- Rozszerzamy tarczę antyputinowską o pakiet wsparcia dla kredytobiorców. Działania, które chcemy przeprowadzić szybko, mają pomóc w spłacie kredytów, co jest bolączką około dwóch milionów rodzin – powiedział na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, że projekt ustawy, która ma wesprzeć Polaków w spłacie kredytów hipotecznych, to „wyciągnięcie ręki” do tej części społeczeństwa.
- Wprowadzamy cztery miesiące wakacji kredytowych w tym i cztery miesiące w przyszłym roku. Łączny koszt z tego tytułu to ok. 3 mld zł. Poza tym udzielimy pomocy kredytobiorcom w trudnej sytuacji finansowej i zapewnimy, że Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który obecnie opiewa na 600 mln zł, wzrośnie do 2 mld zł i to jest pula do wykorzystania już w tym roku, a na kolejny będzie to kolejne 2 mld zł. Ten koszt poniesie sektor bankowy – powiedział premier.
Morawiecki zapowiedział też zmiany dotyczące wskaźnika bazowego, na podstawie którego ustalane jest oprocentowanie kredytów mieszkaniowych. Obecnie takim wskaźnikiem jest WIBOR. - Wprowadzimy mechanizmy, które pomogą obywatelom w spłacie kredytów poprzez niższą wartość referencyjną. WIBOR zostanie zastąpiony nową stawką. Jeśli sektor bankowy jej nie wypracuje, to będzie to stawka overnight POLONIA, liczona przez NBP, która jest korzystniejsza nawet o 0,4 pkt. proc. To da roczne oszczędności rzędu 1 mld zł, których koszt poniosą banki – stwierdził premier.
📈 Zmiana wskaźnika WIBOR ⤵ pic.twitter.com/NJCHaXkVkr
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) May 10, 2022
W trakcie konferencji premier wyjaśnił, że zapowiadane przez rząd wsparcie dla kredytobiorców ma dotyczyć osoby zadłużone w złotych. - To jest wsparcie Polaków w spłacie kredytów hipotecznych w złotówkach – zastrzegł Mateusz Morawiecki.
Według premiera spłaty kredytów hipotecznych są dzisiaj trudniejsze, ponieważ idą w górę stopy procentowe, które określa Narodowy Bank Polski, odnoszące się do złotych. - Natomiast spłaty kredytów walutowych odnoszą się do innych wskaźników referencyjnych - stwierdził.
Premier poinformował, że projekt zostanie skierowany do konsultacji. - To jest jeden z podstawowych punktów tarczy antyputinowskiej, walki z inflacją wywołaną przez Rosję - oświadczył szef rządu.
- Zaproponuję w ciągu najbliższych dni nowe rozwiązania w zakresie oszczędności. Zarówno oszczędności, które powinny być oferowane Polakom przez sektor finansowy, jak również oszczędności, które już dzisiaj w Ministerstwie Finansów są proponowane - dodał.
Jak zaznaczył, niedopuszczalne jest zachowanie instytucji finansowych, które z powodu podnoszenia stóp procentowych przez bank centralny, notują bardzo wysokie zyski i „są niezdolne do podzielenia się tymi korzyściami z obywatelem".
Premier pytany był, czy możemy liczyć na rozwiązanie ustawowe, jak np. powiązanie oprocentowania lokat ze stopą referencyjną NBP; w jaki sposób chce skłonić banki do podniesienia oprocentowania depozytów. - Poprzez perswazję - odpowiedział Morawiecki.
O pakiecie rozwiązań, które mają zachęcić Polaków do oszczędzania, mówiła także w trakcie konferencji prasowej minister finansów Magdalena Rzeczkowska.
- Pracujemy nad tymi rozwiązaniami, (...) taka informacja do państwa w najbliższym czasie trafi odnośnie tego pakietu oszczędnościowego czy rozwiązań, które mają zachęcić, wspomóc zakładanie depozytów i oszczędzanie przez Polaków - powiedziała. Minister dodała, że w ramach tych propozycji resort finansów pracuje nad kwestią obligacji detalicznych dla obywateli.
Morawiecki podkreślił, że rząd PiS jest partią dla polskich rodzin, a nie „dla elit ze szkoły Tuska i Balcerowicza”.
- Nie jesteśmy partią turboliberalną ani liberalną jak nasi oponenci, tylko partią, która stara się równoważyć wszystkie cele, interesy wszystkich grup społecznych, ze szczególną uwagą poświęconą tym, którzy są w kłopotach. Okres polityki opartej o założenia turboliberalne już się skończył. My będziemy robili wszystko, by pomagać ludziom - zadeklarował szef rządu.
Wyjaśnił, że swoimi działaniami rząd chce zrealizować kilka celów. - Dzisiaj zarządzanie inflacją polega na tym, aby jednocześnie grać na wielu instrumentach – polityki fiskalnej, pieniężnej, regulacyjnej, gospodarczej w szerszym znaczeniu tego słowa, finansowej, także w odniesieniu do banków. I jako osoba, która przez wiele lat zajmowała się gospodarką, mogę powiedzieć, że nasza polityka z jednej strony stara się ograniczyć oczekiwania inflacyjne i pole do działania inflacji, z drugiej strony osłonić tych Polaków, którzy tego najbardziej potrzebują, a z trzeciej – doprowadzić do wzrostu inwestycji po to, aby ten wzrost inwestycji doprowadził do przyspieszenia wzrostu gospodarczego w przyszłym okresie – powiedział premier.
Dodał także, że zmiany, jakie proponuje rząd, powodują przesunięcie środków od banków do obywateli.
- To są pieniądze, które przesuwamy od banków do obywateli, sektor bankowy zarabia bardzo dużo, wystarczy spojrzeć na wyniki banków w I kw., które są absolutnie rekordowe. Dla mnie najważniejsi są Polacy, i dlatego przesuwamy te pieniądze od banków do obywateli. W interesie banków jest, aby obywatele przetrwali ten kryzys w jak najlepszym stanie. To nie jest wbrew interesom banków, to jest wbrew krótkowzrocznemu interesowi sektora finansowego. To jest w interesie całej gospodarki, której banki są częścią – ocenił premier.
Pytany o inflacyjne skutki pomocy, którą zapowiada rząd, Morawiecki odpowiedział, że na koniec 2022 r. nominalnie polski PKB osiągnie poziom ok. 3 bln zł, a 5 mld pomocy dla kredytobiorców to jedna szósta punktu procentowego PKB. - Nie mówimy o puli pieniędzy, która w skali globalnej naszej gospodarki doprowadza do jakiegoś poważnego impulsu - stwierdził szef rządu.
- Jeżeli te pieniądze pojawią się w portfelach Polaków, którzy będą chcieli je zaoszczędzić, to nie przyczyni się to do wzrostu inflacji. Tylko te pieniądze będą w depozytach, na lokatach, w różnych instrumentach finansowych należących do Polaków - wyjaśnił Morawiecki.
Zaznaczył, że „jeżeli ktoś będzie chciał te środki zainwestować, to także będzie dobre dla gospodarki i przyczyni się do wzrostu gospodarczego w przyszłości". - Jest to dobra synchronizacja różnych elementów naszej polityki gospodarczej - ocenił.
(PAP)
autor: Anna Bytniewska, Marek Siudaj