Zdaniem papieża Franciszka, jednym z możliwych powodów rosyjskiej napaści na Ukrainę mogło być „szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO". - To złość. Nie wiem, czy została sprowokowana, ale może tak ułatwiona - powiedział Ojciec Święty w wywiadzie dla „Corriere della Sera”. Papież dodał, że chciał jechać na rozmowy z prezydentem Rosji, by ten wstrzymał działania wojenne.
Tekst włoskiej gazety jest dziś szeroko cytowany przez media.
Papież zadeklarował chęć spotkania z Władimirem Putinem. Jak przyznał, wciąż czeka na odpowiedź rosyjskiego przywódcy i obawia się, że „nie chce on tym razem spotkania". Ogłosił także, że na razie nie wybiera się do Kijowa oraz że wysłał tam dwóch kardynałów.
Papież przywołał też swoje spotkanie z szefem węgierskiego rządu, którego przyjął na audiencji 21 kwietnia. Mówiąc o rozmowie z Victorem Orbanem, stwierdził: - Kiedy go spotkałem, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak będzie; zrozumiałoby się w ten sposób eskalację w tych dniach.
W ostatnich dniach media - powołując się na dane wywiadowcze Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - informowały o rzekomych planach Rosji uruchomienia kolejnego frontu w Naddniestrzu oraz o zamiarze oficjalnego wypowiedzenia wojny Ukrainie i powszechnej mobilizacji. Miałoby do tego dojść właśnie 9 maja, gdy w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa.
Wypowiedzi papieża spotkały się z krytyką publicystów i komentatorów.
Wywiad papieża dla „Corriere della Sera” jest dramatyczny. Franciszek mówi, że chce jechać do Moskwy, by spotkać się z Putinem, ale nie pojedzie do Kijowa, by spotkać się z jego ofiarami. Papież za powód agresji uznaje "być może szczekanie NATO pod drzwiami Rosji”. Więcej niżej! pic.twitter.com/dYEw7n6zh6
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) May 3, 2022
opr. (pb)