Rozmowy szefów dyplomacji Rosji i Ukrainy w tureckiej Antalyi zakończyły się fiaskiem. Okazało się, że Moskwa nie chce zawieszenia broni tylko kapitulacji Kijowa. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że jego kraj „nie planuje atakować innych państw". - Nie zaatakowaliśmy też Ukrainy - dodał.
Były to pierwsze od rozpoczęcia wojny rozmowy na tak wysokim szczeblu. Wcześniej Ukraińcy spotykali się trzykrotnie z rosyjską delegacją, jednak bez specjalnych efektów. Dziś okazało się, że rosyjskie stanowisko nie uległo złagodzeniu. Kreml nie zgadza się na zawieszenie broni, Rosjanie będą kontynuować działania zbrojne, nie zgodzą się też na utworzenie korytarzy humanitarnych. Z kolei szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba oświadczył, że jego kraj nie zgodzi się na kapitulację (co zapewne oznaczało, że tego właśnie domagał się Ławrow).
- Nie możemy zatrzymać wojny, jeśli nie zgadza się na to kraj, który ją rozpoczął - zaznaczył minister spraw zagranicznych Ukrainy. - Nasze dwa cele to organizacja korytarzy humanitarnych z Mariupola i 24-godzinne zawieszenie broni. Ukraina się nie podda. Rosyjski plan okazał się błędem - dodał.
Po rozmowach nie było wspólnej konferencji prasowej.
- Nie planujemy atakować innych krajów. Nie zaatakowaliśmy też Ukrainy - powiedział na briefingu Siergiej Ławrow.
Absolute peak Russia. Asked whether it was planning to attack other countries, Lavrov said: "We are not planning to attack other countries. We didn't attack Ukraine in the first place". Russia's other neighbours should probably start worrying pic.twitter.com/QrzvcQXM6H
— Tadeusz Giczan 🇺🇦 (@TadeuszGiczan) March 10, 2022
(pb)