Według Straży Granicznej od początku agresji Rosji na Ukrainę do rana we wtorek 1 marca, do Polski przybyło 377 tys. Ukraińców. Do Polski trafia ok. 70-80 proc. cywili uciekających przed wojną. Jeśli sytuacja się zmieni, to do Polski w najbliższym czasie trafić może 4 mln uchodźców z Ukrainy - poinformował we wtorek think thank Heritage Real Estate.
HRE w swojej analizie powołało się na ONZ, które przewiduje, że z Ukrainy do Polski może przybyć „nawet 5 milionów osób".
W celu systematyzacji problemu podzielili przyjezdnych na trzy grupy, które wymienili w raporcie: „ludzie, którzy potrzebują pomocy doraźnej (na ok. 2 tygodnie), takich, którym powinniśmy udzielić pomocy krótkoterminowej (na kilka miesięcy), ale też takich, którzy w Polsce doskonale poradzą sobie samodzielnie – odnajdując u nas szybko nie tylko schronienie, ale też pracę".
Analitycy think thanku wysunęli hipotezę, że Polska poradzi sobie z pomocą doraźną, a długofalowe działania systemowe będą stanowić wyzwanie. „Nie ulega wątpliwości, że w pierwszym momencie niezbędna jest pomoc doraźna, która jest wystarczająca przez krótki okres" - napisali. Wskazali, że pierwsze kroki zostały już przedsięwzięte - poszczególne gminy już rozpoczęły rozmieszczanie uchodźców w tymczasowych kwaterach.
„Powinniśmy jednak jak najszybciej dążyć do przeniesienia przybyszów w lepsze warunki, aby nie podupadały ich morale i nie prowadziło to do narastania frustracji" - podkreślili.
Według autorów rozwiązaniem jest udostępnienie przez Polaków prywatnych kwater. Bazują na daneychEurostatu, które „sugerują, że w Polsce przypada 1,1 pokoi na osobę". HRC wyliczyło, że „w tym wypadku już sama końcówka tej liczby, a więc 0,1 pokoju oznacza w skali całego kraju 3,8 milionów pomieszczeń, które czysto teoretycznie można byłoby udostępnić". Wskazali, że „gdyby 10 proc. rodaków zdecydowało się udzielić schronienia potrzebującym, oznaczałoby to możliwość udzielenia bardzo wymiernej pomocy w postaci użyczenia aż 380 tys. pomieszczeń. W nich zamieszkać mogłoby lekko licząc milion osób".
Autorzy podkreślili tymczasowość tego rozwiązania: „mieszkanie u kogoś kątem jest rozwiązaniem, z którego można korzystać np. miesiąc, dwa czy co najwyżej kilka, ale na dłuższą metę jest to tylko sposób na udzielenie wsparcia w dalszym usamodzielnieniu się".
HRE wskazało, że już teraz brakuje mieszkań na wynajem, a napływ uchodźców jedynie pogłębi ten problem. Na ten moment analitycy szacują braki mieszkaniowe na na około 1,5-2 mln.
„Zarówno Polska jak i inne kraje graniczące z Ukrainą mogą liczyć na to, że z innych stolic także popłynie wsparcie dla Ukraińców" - napisali. „Mamy szansę na finansowe wsparcie ze strony krajów unijnych w udźwignięciu kosztów przyjęcia naszych wschodnich sąsiadów uciekających przed wojną ze swojej ojczyzny" - stwierdzili. Deklaracja pomocy padła też ze strony USA, które zadeklarowały 6,4 mld dolarów; kwota ta obejmuje też środki, które kraje wschodnioeuropejskie będą mogły wydać na pomoc uchodźcom (do 2,9 miliarda dolarów) - stwierdziło HRE.
Analitycy nakreślili główne konsekwencje gospodarcze konfliktu. Zwrócili uwagę, że „Ukraina jest też producentem nawozów, zboża czy metali".
Według HRE niedawne szacunki potencjalnych wzrostów cen w Polsce (inflacja na poziomie 7-8 proc.) „okażą się niedoszacowane". Dodali, że rosnące ceny i zerwane łańcuchy dostaw odcisną też swoje piętno na dynamice wzrostu gospodarczego. Wcześniejsze wyliczenia, że „rodzima gospodarka urośnie w 2022 r. o około 4-5 proc." mogą się nie sprawdzić. Analitycy przypomnieli, że „w kilka dni po 24 lutego prognozy te zaczęły być rewidowane mniej więcej w okolice 3-3,5 proc."
Długofalowo powinny się pojawić też „czynniki pozytywne". „Jeśli Ukraińcom uda się urządzić w Polsce, to będą stanowili duże wsparcie dla naszej gospodarki w postaci dodatkowej konsumpcji i siły roboczej" - uważają eksperci.
Heritage Real Estate Investment to think tank skupiający się na analizach rynku nieruchomościami.
24 lutego Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, a wcześniej uznała niepodległość dwóch separatystycznych "republik" znajdujących się na wschodzie Ukrainy. W związku z rosyjską napaścią wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne. Do Polski napływają setki tysięcy uchodźców. Straż Graniczna podała we wtorek 1 marca informację, że od czwartku granicę przekroczyło ok. 377 tys. uchodźców.
(PAP)
autorka: Ewa Nehring