Strażacy przypomnieli o zagrożeniach związanych m.in. z wejściem na zamarznięte zbiorniki wodne. Z danych PSP wynika, że tylko w styczniu strażacy interweniowali na zbiornikach wodnych 267 razy; zginęło 12 osób, a 10 zostało rannych.
- Niskie temperatury powietrza sprawiają, że akweny są skute lodem jednak wchodzenie na zamarznięte rzeki, stawy, czy zalewy jest skrajnie niebezpieczne. Mimo, że przy brzegu pokrywa lodu wydaje się gruba i wytrzymała, to kilka kroków dalej lód może być bardzo cienki i słaby - mówi rzecznik prasowy komendanta głównego PSP bryg. Karol Kierzkowski.
O tym, jak niebezpieczne może być wejście na lód świadczyć mogą statystyki interwencji na zbiornikach wodnych. Z danych PSP wynika, że od grudnia do lutego strażacy interweniowali 627 razy. Doszło do 31 wypadków śmiertelnych a 33 osoby zostały ranne. Najwięcej ofiar było w grudniu, kiedy to zginęło 17 osób; kolejne 12 osób zginęło w styczniu.
Dla porównania w styczniu ubiegłego roku strażacy interweniowali na akwenach 489 razy zaś w lutym 679 razy. Zginęło odpowiednio 19 i 12 osób, zanotowano 31 i 25 rannych.
Strażacy ostrzegają, że osoba, pod którą załamał się lód, najczęściej nie jest w stanie sama wyjść na powierzchnię, a kilka minut spędzonych w lodowatej wodzie prowadzi do wyziębienia organizmu, utraty sił, a w konsekwencji do utonięcia.
- Zabawa na zamarzniętym jeziorze, stawie, gliniance lub rzece jest bardzo niebezpieczna i może skończyć się tragicznie, ponieważ cienki, kruchy lód może się załamać pod ciężarem osoby, która na niego wchodzi. Co roku odnotowuje się wiele utonięć w okresie zimowym właśnie na skutek takiego nierozważnego postępowania - mówi bryg. Karol Kierzkowski z PSP.
Strażak radzi, by wybierać sztuczne lub specjalnie przygotowane do jazdy lodowiska. Przestrzega też dzieci, by bez opieki dorosłych nie wchodzić na zamarznięte stawy, jeziora, a tym bardziej rzeki. Zwraca uwagę, że dodatnia temperatura powietrza oznacza, że lód na akwenie może być na tyle cienki, że chodzenie po nim może zagrażać życiu.
- Bezpieczna pokrywa lodowa to około 10 cm. Lód na ciekach wodnych jest zawsze cieńszy, bo z powodu jej ruchu, woda słabiej zamarza. Szczególnie niebezpieczne są miejsca w pobliżu ujścia rzek i kanałów, nurtów rzek, ujęć wody, mostów, pomostów i przy brzegach - mówi Kierzkowski. Dodaje, że zalegający na pokrywie lodowej śnieg potrafi być bardzo zdradliwy.
- Pod warstwą śniegu trudno ocenić zagrożenie, ponieważ nie widać grubości lodu, przerębli i innych niebezpiecznych miejsc. Ponadto śnieg obciąża dodatkowo taflę lodu zmniejszając tym samym jego wytrzymałość. Na lód powinny wchodzić co najmniej dwie osoby, w pewnej odległości od siebie, jednak zawsze w zasięgu wzroku. Pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić na lód, jeśli w pobliżu nikogo nie ma - ostrzega.
Strażacy radzą, by zarówno dzieci, jak i dorośli, np. wędkarze mieli przy sobie gwizdek przy pomocy którego można łatwiej wezwać pomoc, a także czekan, który może pomóc w wydostaniu się z przerębli. - Jeśli usłyszysz trzeszczenie lodu, nie zatrzymuj się, ale natychmiast zawróć w kierunku brzegu. Zwróć również uwagę pozostałym użytkownikom o potencjalnym niebezpieczeństwie - radzą strażacy i dodają, by w wypadku zauważenia osoby tonącej w pierwszej kolejności wezwać pomoc.
(PAP)
autor: Marcin Chomiuk