Hazard jest przede wszystkim kwestią szczęścia oraz rachunku prawdopodobieństwa. Te dwa czynniki pozostają ze sobą w ścisłej relacji i sprawiają, że w pojedynku na linii gracz-kasyno zwycięzcą jest przeważnie ten drugi podmiot.
Świat, w jakim żyjemy, jest jednak rządzony nie tylko przez żelazne reguły, ale też przez równie nieuchronne odstępstwa od tychże reguł. Nieprawdopodobne zdarzenia mają do siebie to, że choć w skali indywidualnej wydają się niemal niemożliwe, to jednak w skali globalnej przytrafiają się całkiem często. Zjawisko to tłumaczy logika probabilistyczna oraz określone dyscypliny naukowe.
Co dzieje się, kiedy odstępstwa od żelaznych praw rządzących rzeczywistością mają miejsce w realiach kasyna? Oto 5 najbardziej niewiarygodnych historii, które naprawdę miały miejsce.
5 historii ze świata hazardu, w które trudno uwierzyć
Miejsce piąte: wielkie szczęście czy wielkie oszustwo?
Jakakolwiek wielka wygrana w kasynie to marzenie każdego gracza, ale zarazem też zdarzenie o nader niskim poziomie prawdopodobieństwa. Czy będą to automaty gry online, ruletka czy poker – na ogół szczęście jest kapryśne i przynosi różne rezultaty.
Inaczej było w przypadku australijskiego gracza, który zanotował niesamowitą passę w Crown Casino w Melbourne. Młody człowiek rozegrał serię mistrzowskich rozdań w pokera. Wygrana? Dokładnie 32 miliony australijskich dolarów. Prawda wyszła na jaw nieco później. Okazało się, że ojcem sukcesu nie jest wcale gracz, lecz… jego znajomy haker, który włamał się do systemu bezpieczeństwa kasyna, obserwując rozgrywkę i na bieżąco informując swojego wspólnika o kartach posiadanych przez rywali.
Miejsce czwarte: długa podróż i gra o wszystko
Co powiedzielibyśmy o kimś, kto chciałby postawić cały posiadany przez siebie majątek na jedno zakręcenie ruletki? Zapewne nic przychylnego. Pewien Anglik nie przejął się jednak opiniami swojego otoczenia. Rezolutny i zdeterminowany Ashley Revell zabrał z kont wszystkie posiadane przez siebie oszczędności, sprzedał cały majątek i wyposażony w 132 tysiące euro przyjechał do Las Vegas.
• Cel: ruletka.
• Zakład: czerwone.
• Stawka: wszystko.
Udało się. Ashley wygrał i zgarnął kwotę 272 tysięcy euro, podwajając tym samym cały dobytek swojego życia dosłownie w ciągu kilku sekund.
Miejsce trzecie: seria, która nie miała prawa się wydarzyć
Dwie wcześniejsze historie są niezwykłe, ale ostatecznie dają się zrozumieć. Jednak to, co wydarzyło się w amerykańskim kasynie Borgata Hotel w Atlantic City, stanowi potężne wyzwanie dla naszej racjonalności.
Pewien całkowicie przypadkowy gracz odwiedził ów słynny przybytek hazardu, mając do dyspozycji jedynie 100 USD. Skierował się do stołu z kośćmi. Dalszy przebieg wydarzeń jest czymś, czego chyba nie sposób wytłumaczyć: gracz osiągnął wygrane w 154 kolejnych rozdaniach, bijąc tym samym wszelkie światowe rekordy i wygrywając pieniądze kilkaset razy większe od tego, z czym przyszedł do kasyna w Borgata Hotel.
Miejsce drugie: szalona noc pełna błędów
Co dzieje się, kiedy następuje kumulacja nieszczęśliwych zdarzeń, ludzkich błędów oraz awarii technicznych? Dla jednych może to być ogromne nieszczęście, dla innych – najpiękniejsza noc w życiu. Właśnie taki scenariusz rozegrał się w kasynie Golden Nugget Casino w amerykańskim Atlantic City.
Kilku graczy usiadło do partii bakarata. Nic jednak nie było takie, jakie powinno. Gracze szybko zauważyli, że karty posiadają defekty, dzięki którym bardzo łatwo jest je odgadywać. Krupierzy nie dostrzegli tego, a ponadto nieustannie mylili się na korzyść graczy. To była długa i niesamowita noc. Według oficjalnych informacji paru wspominanych graczy wygrało wtedy łącznie ponad 1,6 miliona USD.
Miejsce pierwsze: Archie Karas
Jedna wygrana, a nawet seria wygranych jednej nocy – takie rzeczy mimo wszystko się zdarzają. Jak jednak możliwe jest to, że całkowicie zwykły człowiek nagle przeistoczył się w istnego demona hazardu, dorabiając się niesamowitego majątku dzięki niewiarygodnym seriom wygranych, które często trwały po kilka miesięcy?
Taka właśnie jest historia, którą swoim burzliwym życiem napisał Archie Karas. Imigrant w Stanach Zjednoczonych. Grek pochodzący z ubogiej rodziny. Legenda głosi, że zaczynając oszałamiającą karierę hazardzisty, Karas dysponował majątkiem, którego łączna wartość nie przekraczała 100 USD.
W latach 91-95 grecki imigrant rzucił się w wir ryzykownych kasynowych rozgrywek. Był słynny z niezwykle agresywnego stylu. Okazało się to efektywne, ponieważ w ciągu niecałych czterech lat Karas dzięki setkom wygranych zgromadził majątek sięgający kwoty 40 milionów USD.
Słynny gracz za bardzo jednak uwierzył w swojego szczęśliwego Anioła (lub też być może Demona). Fortuna go opuściła. Dalej grał i wciąż obstawiał wielkie kwoty, szokując ryzykownym stylem. Według biografów Karas stracił cały wygrany wcześniej majątek w ciągu niespełna 3 miesięcy.
Podsumowanie
Jaką naukę możemy wyciągnąć z pięciu przytoczonych historii, które – choć różne – mają pewien wspólny mianownik? Zapewne taką, że rzeczywistość jest nieprzewidywalna. Kiedy jednak standardowa nieprzewidywalność świata scala się z realiami kasyna, które przecież zawsze są czymś specjalnym, dochodzi do sytuacji ekstraordynaryjnych, zapisujących się w historii przysłowiowymi złotymi zgłoskami.
Czy jest to zachęta do uprawiania hazardu? Oczywiście, że nie! Historia po prostu woli pamiętać o wielkich wygranych, niż notować wielkie porażki. Tych drugich zapewne jest nieporównanie więcej. Niemniej jednak niesamowite wygrane – nierzadko odmieniające los poszczególnego człowieka w ciągu paru sekund – stanowią scenariusz, który w kasynie może dojść do urzeczywistnienia. Uczy nas tego sama historia, a więc najmądrzejsza spośród nauk.