Bitcoin, czyli pierwsza na świecie kryptowaluta, po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 2009 roku. Od tamtego czasu nie tylko zyskała na wartości i obecnie kosztuje fortunę, ale na rynku pojawiło się również wiele innych wirtualnych monet. Są zdecydowanie tańsze, lecz mimo to ludzie z całego świata coraz chętniej je kupują lub obstawiają ich dynamicznie zmieniające się kursy.
Coraz więcej osób inwestuje w kryptowaluty
W ostatnich miesiącach o rynku kryptowalut zrobiło się szczególnie głośno – zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Internauci coraz chętniej inwestują swoje pieniądze w wirtualne waluty, chcąc zarobić na zmianach ich kursów. Czy rzeczywiście jest to możliwe i bezpieczne?
Rynek kryptowalut działa na podobnej zasadzie jak rynek tradycyjnych akcji. Wystarczy założyć konto u dobrego pośrednika, by móc zacząć grać. Szansa na zarobek tkwi w kupnie kryptowaluty za niską cenę, a sprzedaniu jej, gdy będzie kosztowała więcej niż w momencie zakupu. Ta teoretyczna różnica między ceną początkową a końcową może być realnym zyskiem gracza.
Najważniejsze jednak, aby giełda kryptowalut, którą wybierzemy, była bezpieczna i sprawdzona. Przed założeniem konta i wpłaceniu tam prawdziwych pieniędzy, należy upewnić się, że pośrednik działa uczciwie i oferuje najlepsze warunki swoim klientom. A co to znaczy w praktyce?
Przy wyborze warto zwrócić uwagę np. na opcje płatności – im ich więcej, tym wygodniej i szybciej można reagować na to, co się dzieje na rynku. Pośrednicy w swojej ofercie mają też różne kryptowaluty, warto więc wybrać takiego, który oferuje najwięcej możliwości. Wtedy gra będzie bardziej różnorodna, internauta zyska więcej opcji wyboru i będzie mógł dywersyfikować swoje środki.
Na koniec należy sprawdzić dodatkowe opłaty i prowizje pobierane za prowadzenie konta. Każdy chciałby w końcu zarobić jak najwięcej, bez oddawania komukolwiek znacznej części ewentualnej wygranej.
O wiele więcej niż Bitcoin
Wiele osób może się zdziwić, że giełdy oferują „różne kryptowaluty”, bo rynek ten kojarzy się głównie z Bitcoinem. Na świecie jednak są tysiące wirtualnych monet, a znaczną część z nich można kupić. Są mniej znane od pierwowzoru i dużo tańsze, zasada inwestowania w nie jednak pozostaje taka sama.
Na rynku kryptowalut każdy znajdzie ofertę finansowo dostosowaną do swoich oczekiwań, bo są wirtualne monety kosztujące zarówno 10 tys. zł, jak i 1 zł. Oczywiście zysk z tych drugich jest o wiele niższy, ale i inwestycja nie obciąża budżetu. Możliwe jest też kupowanie zaledwie fragmentów wirtualnych pieniędzy, a nie całych monet.
Przykładem kryptowaluty innej niż Bitcoin jest choćby Stellar (XLM). Interia opisuje go jako „odgrywającego coraz większą rolę na rynku”. To wirtualny pieniądz, który jest bardzo tani – można go kupić obecnie za ok. 1,20 zł. Pozwala na budowanie rynków i dokonywanie płatności za pomocą wszystkich instrumentów finansowych. Właśnie to może być jego kartą przetargową, pozwalającą (być może) w przyszłości wkroczyć na rynek potężnych aktywów.
Droższym przykładem „rywala” Bitcoina jest Ethereum, które w ostatnim czasie zaczęło zdecydowanie rosnąć. Jego cena zbliża się już do 4 tys. dolarów, a zdaniem niektórych obserwatorów rynku stawka ta może wkrótce być jeszcze wyższa.
Oprócz wyżej wymienionych przykładów na rynkach znaleźć można jeszcze wiele interesujących kryptowalut, np.:
• Solana;
• Cardano;
• Tether;
• XRP;
• Dogecoin.
Oszustwa z kryptowalutami w roli głównej
Należy pamiętać, że każda inwestycja w kryptowaluty obarczona jest pewnym ryzykiem. Podobnie jak w przypadku gry na tradycyjnej giełdzie, trzeba liczyć się z możliwością utraty kapitału. Nawet najpewniejsza wirtualna moneta może odnotować nagłą zmianę kursu, przez który gracz może stracić swoje pieniądze.
Wiele osób wykorzystuje również kryptowaluty do oszukiwania nieświadomych ludzi i zarabiania pieniędzy ich kosztem. Kilka miesięcy temu Polka straciła prawie 60 tys. zł, bo namówiono ją do inwestycji w wirtualne monety. Po założeniu konta na stronie internetowej oszuści zadzwonili do niej i polecili instalacje aplikacji, za pomocą której dała im dostęp do swojego konta bankowego. To pokazuje, jak bardzo trzeba uważać i ufać tylko sprawdzonym pośrednikom.
(-)