W kwietniu br. Polacy na rachunkach terminowych w bankach posiadali 182 mld zł, to o 107 mld zł mniej niż w marcu 2020 r. - informuje Metrohouse. Duża część z tych środków została ulokowana na rynku nieruchomości.
Metrohouse podkreśla, że znacznie niższe oszczędności na rachunkach terminowych nie są tożsame z wysokością środków na rachunkach bieżących. Dane NBP z kwietnia br. wskazują, że mamy tam 745 mld zł – o 171 mld więcej niż przed pandemią. - Brak dostępności depozytów terminowych dających choćby możliwość ochrony środków przed inflacją powoduje, że Polacy trzymają gotówkę na rachunkach bieżących, po to by móc szybko reagować na pojawiające się okazje i inwestować, m.in. na rynku nieruchomości - tłumaczy prezes Gold Finance Tomasz Przyrowski.
Potwierdzają to wyniki badań. Według firmy Tavex, nieruchomości i złoto są postrzegane jako najbardziej pożądane obecnie aktywa.
Zgodnie z badaniem, odpowiednio 56,3 proc. i 36,1 proc. ankietowanych pytanych w co warto zainwestować wskazało właśnie na nieruchomości i złoto. Najwięcej zainteresowanych inwestycją w nieruchomości jest w grupie wiekowej 25-34 lata (60,3 proc.).
Metrohouse zwróciło uwagę, że zainteresowanie rynkiem nieruchomości widoczne też jest w raporcie banku Santander „Finansowe DNA Polek i Polaków 2020", gdzie 22 proc. ankietowanych posiadających oszczędności rozważa ulokowanie ich na rynku nieruchomości w ciągu kolejnych 12 miesięcy.
Według opracowania Barometr Metrohouse i Gold Finance I kw. 2021 r. zakupy inwestycyjne na rynku nieruchomości występowały w 34 proc. transakcji obsługiwanych przez agentów sieci Metrohouse. Jak twierdzą jednak autorzy raportu wynik ten może być jeszcze wyższy.
- Żyjemy w społeczeństwie, które niezbyt chętnie chwali się swoimi sukcesami na polu zawodowym, oszczędnościami, czy statusem materialnym. To samo dotyczy też inwestowania. Z tego względu wyniki ankietowe nie mogą w pełni odzwierciedlać realnej skali inwestowania na rynku mieszkaniowym - wyjaśnił jeden ze współautorów badania Marcin Jańczuk.
Obecnie około połowa zakupów może mieć podłoże inwestycyjne.
- W odróżnieniu od minionych lat, duża część klientów nie ma sprecyzowanych planów dotyczących nabywanej nieruchomości. Dziś zakupy inwestycyjne nie są dokonywane pod wpływem informacji o rentowności takiej inwestycji, ale bardziej jako ochrona zgromadzonych oszczędności przez rosnącą inflacją - podkreślił Przyrowski. Zwrócił ponadto uwagę, że dotychczas nabywcom zawsze zależało na szybkim remoncie i wystawieniu lokalu do wynajmu, ale dziś wielu z nich kupuje mieszkanie, by je po prostu mieć – traktując zakup jako jeden z nielicznych sposobów ochrony kapitału.
Według Metrohouse i Gold Finance w największych miastach dużym powodzeniem cieszą się lokale między 35 a 50 m kw. (35 proc. zakupów) oraz 50-65 m kw. (25 proc.). Nadal w powszechnym przekonaniu dobrym produktem inwestycyjnym są niewielkie mieszkania dwupokojowe, dające większy potencjał do wynajmu niż choćby popularne kawalerki, które nie są już tak bardzo poszukiwane jak kiedyś. - Widać to choćby w Warszawie, gdzie odsetek sprzedawanych mieszkań poniżej 35 m kw. na rynku wtórnym wynosił 15 proc. podczas gdy obecnie spadł do 7 proc. - wskazano.
Zgodnie z raportem Metrohouse i Gold Finance średnie ceny mieszkań w ciągu ostatniego roku najbardziej wzrosły we Wrocławiu, Gdańsku i Łodzi (12-13 proc.), natomiast w Warszawie i Krakowie skala wzrostów osiągnęła poziom 7 proc.
(PAP)
autor: Michał Boroń