Będzie bardzo ostra kontrola, około 30 proc. firm będzie wylosowanych i sprawdzone będzie to, czy te pieniądze zostały przeznaczone zgodnie z tym, co zapisane jest we wnioskach - powiedział dziś wicepremier i minister kultury Piotr Gliński o wypłatach pieniędzy z Funduszu Wsparcia Kultury.
W piątek MKiDN podało, że 2 064 podmioty otrzymają pomoc finansową w ramach FWK na bieżącą działalność muzyczną, teatralną i taneczną, a także utrzymanie miejsc pracy. Resort opublikował pełną listę beneficjentów wraz z przyznanymi im kwotami. Obok m.in. teatrów i stowarzyszeń znalazły się na niej znane zespoły muzyczne i popularni aktorzy, co wywołało w Internecie dyskusję na temat mechanizmu przyznawania rekompensat.
W niedzielnym komunikacie MKiDN poinformowało, że „w związku z wątpliwościami dotyczącymi rekompensat przyznanych w ramach FWK" minister kultury i dziedzictwa narodowego „postanowił wstrzymać realizację wypłat ze środków funduszu i przekazać listę beneficjentów do pilnej ponownej weryfikacji".
CZYTAJ WIĘCEJ: Piotr Gliński o Funduszu Wsparcia Kultury: „to nie jest program Celebryta+”. Ministerstwo wstrzymuje jednak wypłatę pieniędzy
– To był program na wsparcie gospodarki, bo kultura jest bardzo ważnym sektorem gospodarki, we współczesnym społeczeństwie to jest jeden z najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów gospodarki – powiedział wicepremier w TVP Info.
Dodał, że ponieważ kultura jest jednym z tym sektorów, który będzie zamykany jako pierwszy i otwierany jako ostatni „więc naturalnym było, że trzeba było temu sektorowi i tym setkom tysięcy ludzi, którzy w sektorze kultury pomóc". – Myśmy się zdecydowali na taki mechanizm, który jest stosowany na całym świecie, w Europie, również w Polsce. Te tarcze covidowe, czy to co robi polski fundusz rozwoju, to jest zasilanie gospodarki strumieniem pomocowym, żeby firmę utrzymać, a jednocześnie utrzymać miejsca pracy. Tak to było pomyślane i w tym przypadku odnośnie kultury – powiedział.
– Myśmy po prostu chcieli utrzymać przedsiębiorstwa, które działają w kulturze, instytucje samorządowe, które nie miały dostatecznego wsparcia dotychczas oraz organizacje pozarządowe, które też w kulturze działają. Ponieważ centralne instytucje kultury państwowe były na bieżąco przez ministerstwo zasilane i wspomagana stąd niekiedy taka dysproporcja, że jakaś filharmonia otrzymuje znacznie mniej niż jakieś przedsiębiorstwo prywatne, ponieważ ona już otrzymała wsparcie w ciągu roku bezpośrednio z budżetu ministerstwa dzięki ustawom covidowym – wyjaśnił Gliński.
Minister kultury, komentując decyzję o wstrzymaniu wypłat i ponowną weryfikację wniosków, mówił, że „sytuacja jest faktycznie o tyle poważna, że zarzuty były z różnych stron". – Więc ja poprosiłem o wstrzymanie programu i w tej chwili się przyglądamy temu. Myśmy chcieli jak najszybciej pomóc sektorowi. Dość długo walczyliśmy o pieniądze dla tego sektora kultury zamkniętego. Chciałem jak najszybciej przekazać to tym, którzy najbardziej potrzebują. To są setki tysięcy ludzi, którzy od marca nie mają stałej pracy, mają kłopoty i musimy o nich pamiętać – dodał.
Jak tłumaczył, „filozofia takiej pomocy jest taka, żeby sprawnie i szybko przekazać pieniądze opieramy się na deklaracjach ludzi, którzy o to występują, bo nie jesteśmy w stanie jako państwo każdego weryfikować".
– Dbamy o pieniądze publiczne. Natomiast będzie bardzo ostra kontrola, około 30 proc. firm będzie wylosowanych i sprawdzone będzie to, czy te pieniądze zostały przeznaczone zgodnie z tym, co zapisane jest we wnioskach, ponieważ we wnioskach wszystkie te przedmioty muszą dokładnie napisać, na co będą wydawały te pieniądze – poinformował.
Wicepremier powiedział, że środki z funduszu powinny być przeznaczone na koszty kwalifikowane, których głównym składnikiem są płace pracowników.
(PAP)
Autorka: Olga Łozińska