Kamery uchwyciły gest posłanki Prawa i Sprawiedliwości Joanny Lichockiej podczas wczorajszej debaty w Sejmie. - Przy użyciu stopklatek wprowadza się opinię publiczną w błąd - próbowała tłumaczyć się parlamentarzystka.
Posłanka miała skierować wulgarny gestu w kierunku opozycji po głosowaniu w sprawie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Zapisy przewidują przekazanie TVP oraz Polskiemu Radiu dotacji - prawie 2 mld zł.
Z okazji Walentynek życzę państwu dużo miłości ❤️ pic.twitter.com/GE107mtbuQ
— Wojtek PL🏳️ (@hockeygoaliepl) February 14, 2020
Szanowni Państwo, gdybym chciała pokazać gest środkowego palca posłom PO, którzy po chamsku zachowywali się na sali plenarnej to bym to zrobiła. Przesuwałam dwukrotnie palcem pod okiem, energicznie bo byłam zdenerwowana. Nic więcej , a politycy PO sądzą po sobie. To ich styl.
— Joanna Lichocka (@JoannaLichocka) February 13, 2020
Jeżeli ktoś chce być twarzą poselskiej uchwały potępiającej nienawiść i agresję w życiu publicznym, to nawet jak jest brutalnie atakowanym to powinien mieć w sobie siłę i przeprosić gdy poniosą go złe emocje na sali sejmowej. #Złodobremzwycieżaj
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) February 14, 2020
O sprawie nieparlamentarnego zachowania Joanny Lichockiej dyskutowali internauci w mediach społecznościowych.
Przepraszam, musiałem😂😂😂😂😂😂😂😂😂 pic.twitter.com/YfDrRT0yhx
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) February 14, 2020
VAR pic.twitter.com/OL7PIJS7ks
— Michał Wróblewski (@wroblewski_m) February 13, 2020
Przeczytawszy kolejny post usprawiedliwiający zachowanie posłanki Lichockiej, postanowiłem zabrać głos w tej sprawie
— Krzysztof Kroczyński (@KkKroczynski) February 14, 2020
Ludzie z klasą się tak nie zachowują. Potrafią wyrazić dezaprobatę dotkliwie, ale nie ordynarnie.
I to wszystko, co miałem do powiedzenia w tej kwestii.
Aaaa, czymajcie mnie 😂🤣
— alamiko (@miko_ala) February 13, 2020
Od @SzkKontaktowe pic.twitter.com/4hrw59MjCo
- Gdybyście nie zwalniali państwo ruchu kamery, tylko zobaczyli to w czasie rzeczywistym, to ja zrobiłam taki gest i zobaczyłam, że politycy opozycji zaczęli komentować to jako coś wulgarnego. W związku z tym ja powiedziałam: nie, to nie o to chodzi. To nie jest w tym stylu. I powtórzyłam ten gest, że to jest tylko odgarnięcie włosa z policzka - tłumaczyła dziś posłanka, przepraszając jednocześnie tych, którzy poczuli się urażeni.
opr. (pb)