Klub PO-KO chce odwołania marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego; w piątek został złożony wniosek w tej sprawie. - Symbolicznie trzeba pokazać, że w normalnym państwie nie ma zgody na oligarchiczne zachowania przedstawicieli władzy - podkreślił szef klubu PO-KO Sławomir Neumann.
Wniosek, który zaprezentowali na konferencji prasowej w Sejmie posłowie: Sławomir Neumann i Sławomir Nitras, ma związek z ujawnionymi w czwartek przez Radio ZET przypadkami, kiedy marszałek miał latać rządowymi samolotami wraz z rodziną.
- Dzisiaj składamy wniosek o odwołanie marszałka Kuchcińskiego. Wiemy, że to jest koniec kadencji, ale symbolicznie trzeba pokazać, że w normalnym państwie nie ma zgody na tego typu oligarchiczne zachowania przedstawicieli władzy - powiedział szef klubu PO-KO. We wniosku jako kandydatkę na nowego marszałka wskazano Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Neumann podkreślił, że w "cywilizowanych krajach" tego typu doniesienia zakończyłyby się dymisją. Dodał, że liczył, iż Kuchciński sam złoży rezygnację z zajmowanej funkcji. - Jak widać, standardy obowiązując w PiS są zupełnie inne. We wszystkich krajach Unii Europejskiej taka informacja o szefie izby parlamentu, który wykorzystuje publiczne pieniądze, publiczny transport do przewożenia swojej rodziny jakby to była prywatna firma, prywatna taksówka, za którą nie trzeba płacić - zauważył Neumann.
Krytykował też władze Prawa i Sprawiedliwości za brak reakcji na informacje Radia ZET. - Od kilkudziesięciu godzin nie mamy prawdziwej reakcji ze strony władzy, ze strony Prawa i Sprawiedliwości poza idiotycznymi tłumaczeniami, że przecież jedna, czy dwie osoby więcej na pokładzie nie robią większych kosztów" - zaznaczył polityk.
Sławomir Nitras powiedział, że uzasadnienie do wniosku klubu PO-KO "napisało życie". - Mamy marszałka, który chodzi w otoczeniu sześciu strażników, któremu dziennikarze nie mogą zadać pytania, któremu poseł nie może zadać pytania - powiedział poseł.
Jak ocenił, wykorzystywanie samolotu rządowego, by podróżować wraz z rodziną z weekendu do domu jest nadużyciem prawa. - To jest złamanie prawa. Ale co gorsza - pan marszałek, druga osoba w państwie, osoba, która stoi na straży powagi Sejmu, skłamał. Skłamał na pytania dziennikarzy, kiedy pytali o to, czy podróżuje z rodziną. Na piśmie Kancelaria Sejmu odpowiada, że nigdy takie przypadki nie miały miejsca. Dzisiaj słyszymy, że takich przypadków było sześć, bo sześć ujawniliśmy - mówił Nitras.
Dodał, iż klub PO-Koalicja Obywatelska, oprócz odwołania marszałka Sejmu, oczekuje też informacji ile odbył tego typu lotów w tej kadencji.
Radio ZET informowało w czwartek, że dotarło do dokumentów potwierdzających sześć lotów, podczas których na pokładzie poza Kuchcińskim znajdowali się członkowie jego rodziny i oficer Służby Ochrony Państwa. Jak podkreśliło radio, nie wiadomo, czy rodzina Kuchcińskiego zapłaciła za te loty.
To już czwarty w tej kadencji wniosek klubu PO o odwołanie marszałka Kuchcińskiego; wcześniej bezskuteczne próby zmiany na tej funkcji posłowie Platformy podejmowali latem 2016 r., następnie na początku roku 2017 i wiosną zeszłego roku.
Aktualizacja, godz. 19.49: Dziś dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu w informacji przekazanej PAP podkreślił, że marszałek Sejmu, „będący druga osobą w państwie i realizujący szereg zadań w kraju i poza jego granicami, ma prawo do korzystania z samolotów rządowych”. Jak przekazał, wszystkie zrealizowane przeloty marszałka Sejmu „zawsze były związane z pełnieniem obowiązków służbowych - były to oficjalne podróże w żaden sposób nie stojące w sprzeczności z obowiązującymi przepisami”.
- Marszałek Sejmu podjął decyzję o pokryciu kosztów przelotu członków rodziny, o których jest mowa w przestrzeni medialnej. Pieniądze zostaną przeznaczone na cele charytatywne - poinformował Andrzej Grzegrzółka.
(PAP)
Marta Rawicz