Polskie służby są w stałym kontakcie ze służbami państw zachodnich, w Polsce nie ma zwiększonego zagrożenia w związku z zamachami w Hiszpanii - mówił wczoraj wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.
W czwartek po południu kierowca furgonetki wjechał w tłum na promenadzie Las Ramblas w centrum Barcelony, zabijając co najmniej 13 osób i raniąc ponad 100. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie. Wczoraj nad ranem w nadmorskim kurorcie Cambrils grupa napastników wjechała samochodem w grupę ludzi, raniąc siedem osób (jedna z nich później zmarła). Policja zabiła pięciu sprawców tego ataku. Według władz Katalonii oba te zamachy są ze sobą powiązane.
- Polskie służby są w stałych kontaktach ze służbami państw zachodnich i otrzymuję od nich te informacje, które tamte służby posiadają i chcą przekazywać. Wynika z nich, że w Polsce nie ma zwiększonego zagrożenia w związku z tymi wydarzeniami, które miały miejsce w Hiszpanii. Służby nie raportują jakichś sytuacji nadzwyczajnych dla Polski, ale oczywiście trzeba nieustannie czuwać. I to nasze służby specjalne, także policja, także Straż Graniczna czynią - powiedział Jarosław Zieliński w Polsat News.
- Z tego, co wiemy na ten moment, nie ma informacji, aby zostali dotknięci tym atakiem Polacy. Ale sprawa nie jest do końca wyjaśniona, nasze służby na dzisiaj nie mają potwierdzenia, aby jakiekolwiek wątki polskie - jak to służby określają - były obecne w tych zamachach - dodał wiceminister.
- W Polsce przede wszystkim nie ma tak intensywnych zagrożeń jak na Zachodzie i mamy nadzieję, że nie będzie. To wynika z bardzo wielu czynników. Przede wszystkim mamy inną strukturę społeczną, prowadzimy racjonalną politykę migracyjną - to bardzo ważne, to jest niezwykle istotny aspekt. Polska nie jest społeczeństwem wielokulturowym, tak jak kraje zachodnie, Polska nie prowadzi polityki otwartych drzwi - to wszystko ma ogromne znaczenie. Ale także polskie służby pracują bardzo dobrze w wymiarze reagowania (...), ale zwłaszcza w zakresie rozpoznawania - powiedział Jarosław Zieliński.
kurier.pap.pl