Kenijczyk Naoh Kimelly Kosgei wygrał dziś Półmaraton Mleczny w Korycinie. Nie zabierze jednak ze sobą głównej nagrody.
- Przeszkadzało trochę to, że było dość gorąco. Poza tym było trochę górek na trasie. Przyjechaliśmy tu z kolegami z Debreczyna na Węgrzech, ale nie umawialiśmy się wcale na to, kto wygra dziś bieg - powiedział nam zwycięzca. Dodał, że podobały mu się krajobrazy Korycina i okolic.
Biegacze Półmaratonu wystartowali dziś o 11 znad zalewu w Korycinie. Trasa licząca ponad 21 kilometrów wiodła przez Zabrodzie i Wyłudki do Jasionowej Doliny. Tam znajdował się nawrót. Już w połowie dystansu trzej Kenijczycy zdeklasowali rywali. Kroku próbował im jeszcze dotrzymać Białorusin (ten sam, który wygrał Półmaraton w ubiegłym roku), jednak musiał uznać wyższość sportowców z Afryki. - Biegną jak antylopy. W ogóle nie widać po nich zmęczenia - mówili obserwatorzy biegu.
To właśnie trzej Kenijczycy przybiegli na metę pierwsi. Zwycięzca potrzebował godziny 11 minut i sześciu sekund na pokonanie 21 kilometrów. Naoh Kimelly Kosgei stwierdził jednak, że zamiast krowy zabierze do domu gotówkę.
- Półmaraton odbywa się po raz 23. Wygrali dziś goście z Kenii. Można powiedzieć, że to dodatkowy koloryt naszej imprezy. Półmaraton to nie tylko kwestia biegów po nagrodę. To przede wszystkim promocja sportu, przebywania na świeżym powietrzu, zdrowia - powiedział Mirosław Lech, wójt gminy Korycin. Dodał, że rozważano pomysł, aby głównej nagrody - krasuli - nie można było zamieniać na ekwiwalent pieniężny.
Do kieszeni triumfatora Półmaratonu trafi około 1500 zł.
W biegach startowali też wózkowicze na specjalnie do tego przystosowanych pojazdach. Na scenie nad zalewem swoje talenty prezentowali najmłodsi. Można było kupić truskawki (5 zł za kilogram) oraz swojskie sery.
W ramach imprezy w Janowie odbyły się biegi towarzyszące dla dzieci i młodzieży.
(is)
Półmaraton Mleczny w Korycinie: