Specjaliści z Francji zwiedzali serowarnie w Polsce. W kraju, w którym kultura spożycia lokalnych serów ma długą tradycję, nie ma aż tak surowych przepisów dotyczących obrotu tymi towarami spożywczymi. Na to zaś narzekają producenci z gminy Korycin.
15 i 16 listopada odbyło się spotkanie dotyczące wprowadzania do obrotu lokalnie wytwarzanych serów. Specjalnymi gośćmi byli eksperci z Francji, którzy do województwa podlaskiego przyjechali na zaproszenie wicemarszałka Mieczysława Baszki. Wizyty zorganizowano w trzech serowarniach w gminie Choroszcz oraz w gminie Korycin, aby pokazać gościom, w jakich warunkach odbywa się wyrób lokalnych smakołyków.
Polskich producentów najbardziej interesowało to, jak funkcjonują małe zakładów serowarskich we Francji. Jak się okazuje, mogą one sprzedawać swoje produkty w promieniu 80 km. Jednak nawet bardzo małe zakłady uzyskują zatwierdzenie weterynaryjne, które uprawnia do wprowadzania produktu na terenie całej Unii Europejskiej. Wymaga to od producenta umiejętnego zarządzania jakością.
We Francji bardzo poważnie podchodzi się do kwestii odpowiedzialności producenta za bezpieczeństwo produktu. To jego opinia jest najważniejsza. W praktyce we Francji w małych zakładach (czyli zgodnie z francuskimi rozwiązaniami przetwarzających nie więcej niż 2 miliony litrów mleka rocznie) nie wymaga się w zakładach posiadania pisemnych procedur HACCP (analiza krytycznych punktów kontroli), o ile zachowują dobrą praktykę produkcyjną. Takie podejście było możliwe dzięki silnym organizacjom branżowym, które opracowały krajowe wytyczne branżowe dla rzemieślniczych zakładów serowarskich.
We Francji stwierdzono, że mleko surowe należy badać co najmniej cztery razy w roku. Częstotliwość zależy jednak od kwestii indywidualnych oraz historii wyników. Bardzo często producenci robią badania częściej, aby upewnić się, że oferowane przez nich produkty są wysokiej jakości i nie stanowią zagrożenia dla konsumenta - informuje portal wrotapodlasia.pl.
Tymczasem producenci sera korycińskiego mogą legalnie sprzedawać swoje produkty wyłącznie w województwie podlaskim i przylegających do niego powiatach. To ograniczenie wynikające z rozporządzenia ministra rolnictwa, obowiązuje wszystkich producentów produktów regionalnych. Nie ma zaś ono zastosowania wobec pośredników.
Gdy jesienią 2011 roku Donald Tusk - w ramach kampanii wyborczej przed wyborami do Sejmu - odwiedził Korycin, obiecał producentom zajęcie się tą sprawą. Póki co, niewiele się w tej materii zmieniło.
W sierpniu br. ser koryciński znalazł się w rejestrze chronionych nazw pochodzenia i chronionych oznaczeń geograficznych Unii Europejskiej.
opr. (is)
Wizyta Francuzów w Korycinie. Zdjęcia z portalu wrotapodlasia.pl: