Zbliża się setna rocznica mało znanej dzisiaj bitwy polsko-sowieckiej stoczonej 25 lipca 1920 roku w okolicach Janowa koło Sokółki (woj. podlaskie). Z punktu widzenia strategii wojskowej jest ona bardzo dobrym przykładem jak małymi siłami (13. Pułk Ułanów Wileńskich) można było związać walką olbrzymie siły nieprzyjaciela (dwie niepełne brygady kawalerii sowieckiej) w celu zapewnienia bezpiecznego przemarszu odwrotowego olbrzymich polskich formacji bojowych spod Grodna oraz ewakuacji materiału wojennego transportem kolejowym z zamiarem ich przegrupowania i przejścia do kontrofensywy. Trudno przecenić olbrzymie znaczenie powstrzymania natarcia bolszewików pod Janowem tylko na jeden dzień, ale fakt ten bezdyskusyjnie ocalił wiele polskich formacji bojowych i umożliwił ich wykorzystanie w Biwie Warszawskiej a później w decydującej o naszej wschodniej granicy – Operacji Nadniemeńskiej. W historii wojskowości bitwa ta zapisała się jako przykład walki manewrowej, bardzo dobrego dowodzenia i wyszkolenia polskich ułanów - napisał Stanisław Margielewicz.
Walki pod Sokółką, 24 lipca 1920
Po ostatecznym zajęciu Grodna przez pododdziały 4. i 15. armii sowieckiej a szczególnie przez III korpus konny (10. i 15. dywizja) pod dowództwem Gaja Bżyszkina, dowódca polskiej 1. Armii gen. Jan Romer nakazał odwrót na zachód czyli w kierunku Sokółki.
Wysoka manewrowość III korpusu konnego (zwanego korpusem Gaja) doprowadziła prawie do okrążenia sił polskich, najpierw pod Kuźnicą, potem pod Sokółką. Wieczorem 24 lipca 1920 roku na przedpolu Sokółki i jej okolic znalazły się 8. i 10. Dywizja Piechoty oraz grupa operacyjna gen. Stefana Witkowskiego (XVIII brygada piechoty i 41. Pułk Piechoty). Osłaniając od północnej i wschodniej strony linię kolejową Kuźnica -Białystok oraz trakt drogowy zapewniły one na pewien czas bezpieczną ewakuację rozbitych grup załogi Grodna oraz pociągów z materiałem wojennym. Sowiecka 10. dywizja kawalerii samodzielnie zdobyła 24 lipca Kuźnicę, natomiast 15. dywizja, po zajęciu tego dnia Nowego Dworu, próbowała zdobyć Sokółkę. Dywizją tą dowodził niejaki Matuzenko (stracony w roku 1939 w ramach stalinowskich czystek). Piętnasta dywizja kawalerii, zwana kubańską (służyli w niej głównie Kozacy z Kubania) składała się z trzech niepełnych etatowo brygad: pierwsza – 85. i 86. pułk kawalerii, druga – 88. pułk kawalerii, trzecia – 89. i 90. pułk kawalerii. Dodatkowo – szwadron techniczny i dywizjon artylerii konnej. Dywizja liczyła 995 szabel, 19 ckm-ów i 8 dział. Kozacy charakteryzowali się okrucieństwem na polu walki, torturowali i zabijali jeńców (znany przypadek wymordowania załogi (150 polskich oficerów i szeregowych) polskiego pociągu pancernego „Poznańczyk”, co spowodowało wydanie przez gen. Sikorskiego rozkazu o specjalnym traktowaniu Kozaków na polu walki.
W nocy z 24/25 lipca 15. dywizja sowiecka próbowała siłami trzech brygad wykonując manewr oskrzydlający (druga i trzecia brygada atakowała od strony Racewa, pierwsza od strony Bogusz) zdobyć Sokółkę lecz natarcie załamało się na skutek dobrze zorganizowanej polskiej obrony. Matuzenko został zmuszony do wycofania się z okolice Racewa. Za to nieudane natarcie sowiecki dowódca otrzymał surową naganę i nakaz zdobycia Sokółki w dniu następnym. 25 lipca 1920 roku o godz. 10.00 rozpoczęło się od strony wschodniej czołowe natarcie piechoty 18. dywizji sowieckiej. Piętnasta dywizja kawalerii sowieckiej uderzyła na Sokółkę, tym razem od strony północnej i zachodniej, rozbijając w błyskawicznej szarży pod wsią Tartak zgrupowanie polskiej piechoty (sowieci wzięli do niewoli 300 polskich piechurów). Po zdobyciu Sokółki dywizja Matuzenki, operując bez łączności między brygadami, skierowała się na Suchowolę tj. w miejsce przewidzianej koncentracji III korpusu Gaja wyznaczonej na wieczór 25 lipca 1920r.
Przemieszczając się w nakazanym kierunku, trzy pułki (dwie niepełne brygady – razem około 600 szabel) 15 sowieckiej dywizji kawalerii natknęły się w okolicach Janowa na 13. Pułk Ułanów Wileńskich, który ubezpieczał tam lewe skrzydło polskiego frontu.
13 Pułk Ułanów Wileńskich, lipiec 1920
W lipcu 1920 roku funkcję dowódcy pułku pełnił dotychczasowy zastępca, ppłk Mścisław Butkiewicz, a pułk był samodzielną jednostką taktyczną, składającą się z czterech szwadronów liniowych, szwadronu technicznego, szwadronu ckm-ów, działonu artylerii i taborów. Dowódcami poszczególnych szwadronów w dniu 24 lipca 1920 roku byli: pierwszy szwadron - por. Bolesław Lisowski, drugi szwadron - por. Stanisław Brochocki, trzeci szwadron - rtm. Konstanty Drucki-Lubecki, czwarty szwadron - rtm. Harkałło - Horawski, szwadron techniczny - rtm. Mikołaj Hetman-Michniewicz. Do pułku został przydzielony również szwadron por. Juniewicza ze składu ochotniczego 213. pułku kawalerii rozbitego pod Grodnem. Uzbrojenie pułku było niejednolite i różnorodne: karabinki – Mauser i Mosin, lance – niemieckie i rosyjskie, karabiny maszynowe typu Maxim i Schwarzloose. Półbateria artylerii konnej posiadała dwie armaty rosyjskie wz. 1902 zwane „trzycalówkami” albo armatami „prawosławnymi”. Stan osobowy pułku jest dzisiaj trudny do ustalenia ze względu na brak danych. Szacuje się, że po wcieleniu szwadronu por. Juniewicza pułk liczył 300-350 szabel. Konie w szwadronach były dobierane specjalnie pod względem umaszczenia: pierwszy szwadron – konie kasztany, drugi szwadron – konie gniade, trzeci szwadron – konie kasztany, czwarty szwadron – konie kare, szwadron techniczny -konie siwe, oficerowie – konie własne.
Po zajęciu Grodna przez sowietów pułk otrzymał rozkaz (20 lipiec 1920r.) wyszukania i wytyczenia przeprawy przez Niemen. Patrole ułanów osłaniały też od wschodu przeprawę polskich pododdziałów, które wycofały się z Grodna bez strat. Zgrupowanie wojsk polskich przez dwa dni toczyło zacięte boje w trójkącie Grodno-Kuźnica-Indura. Pułk patrolował w tym czasie przedpole Nowego Dworu i Kuźnicy. Wobec groźby oskrzydlenia z lewej flanki, cały pułk został niezwłocznie zgrupowany w rejonie Kamionki Starej pod Sokółką.
Jeszcze w nocy z 24/25 lipca 1920 r. gen Żeligowski wydał ppłk Butkiewiczowi następujący rozkaz: „Pułk niezwłocznie wysunie się do rejonu m. Janów, 20 km na płn-zach. od Sokółki, 8 km na płn.-wsch. od m. Korycin. Do godzin wieczornych dnia 25 lipca nie dopuścić kawalerii npla do zagrożenia z tego rejonu odmarszu piechoty na linię Narwi w ogólnym kierunku na południe. Wzdłuż toru kolejowego Sokółka-Białystok maszeruje batalion 10 DP, do którego należy przydzielić patrol łącznikowy”
Trzeba zauważyć, że pod względem taktyczno-operacyjnym teren wokół Janowa nadawał się dobrze do przeprowadzenia walki ruchomej z wykorzystaniem kawalerii walczącej w szyku konnym bądź kawalerii spieszonej. Pagórkowaty teren przecięty był torfowiskami dolin rzecznych Kamionki i Kumiałki oraz licznymi strumieniami wpadającymi do tych rzek. Znajdujące się na nich dwa młyny i spiętrzające poziom wody tamy mogły sprawić duże trudności w przemieszczaniu się piechoty i kawalerii. Wzgórza i pagórki dawały bezpośredni wgląd w doliny. Ich posiadanie dawało doskonałe punkty obserwacyjne dla artylerii i odpowiednie stanowiska dla broni maszynowej. Dodatkowo wzdłuż drogi z Sokółki znajdował się duży kompleks leśny umożliwiający ukrycie i koncentrację większych jednostek wojskowych.
Rozkaz gen. Żeligowskiego z punktu widzenia potrzeby osłony przemarszu wojsk polskich był jak najbardziej słuszny. Jednak wysłanie jednego pułku kawalerii z zadaniem całodziennego wiązania walką III korpusu Gaja, liczącego (nie było wówczas wiadomo, że z tego korpusu tylko trzy brygady pójdą na Janów) cztery tysiące szabel, wydaje się przedsięwzięciem co najmniej ryzykownym, gdyż groziło polskim ułanom unicestwieniem ich oddziału. Tak się jednak nie stało…
Ugrupowanie przed bitwą. (Ordre de Bataille)
Stosownie do rozkazu gen. Żeligowskiego 13. Pułk Ułanów Wileńskich wymaszerował z Kamionki Starej i dalej przez Sokółkę, Bogusze, drogą Nowowola - Janów - Korycin i forsownym marszem osiągnął rejon Janowa. Po drodze doszło do kilku potyczek z sowieckimi patrolami 15 dywizji kawalerii, które rozpoznawały okolicę. Jako pierwszy do Janowa wjechał drugi szwadron por. Brochockiego. W międzyczasie uzyskano informacje o koncentracji w pobliskich lasach (Nowinka, Romanówka, Połomin) luźnych grup kawalerii sowieckiej. Ppłk Butkiewicz rozdzielił zadania poszczególnym szwadronom 13 PUW. Drugi szwadron por. Brochockiego otrzymał rozkaz wymarszu do wsi Jasionowa Dolina, leżącej nad bagnistą rzeczka Kumiałką w odległości 2,5 km od Janowa. Trzeci szwadron rtm. Druckiego-Lubeckiego z plutonem ckm-ów obsadził rejon wsi Trofimówka, ubezpieczając swe stanowiska w odległości 2 km na północ od Janowa. Pierwszy szwadron por. Lisowskiego, wzmocniony plutonem ckm-ów i półbaterią artylerii konnej, na rozkaz dowódcy pułku zajął wysuniętą na płn.-wsch. od Janowa pozycję w Kuplisku. Czwarty szwadron rtm. Hrakałło - Horawskiego (bez jednego plutonu), szwadron techniczny rtm. Hetmana-Michniewicza, dwa plutony ckm-ów i tabory osłaniane przez pluton czwartego szwadronu przemaszerowały przez Janów i Jasionową Dolinę z poleceniem obsadzenia pagórków okalających wieś Wyłudki. Stanowiły one doskonałe punkty obserwacyjne i dogodne stanowiska dla broni maszynowej.
Po obsadzeniu stanowisk zarządzono odpoczynek. Przerwę w działaniach wykorzystano do napojenia i nakarmienia koni przemęczonych forsownym marszem. Około godz. 18.00 do Janowa wjechały pierwsze kozackie patrole z 15. dywizji Matuzenki. Tak wspominał ten fakt ppor. Aleksandrowicz: „Gdy siadałem na koń, spostrzegłem jeźdźców na ulicy miasteczka. Od razu poznałem kozaków Gaj-Chana. Kozunie jechali bardzo ostrożnie. Penetrowali każdą większa zagrodę lub obejście, jakby wyczuwając zasadzkę. Wyrwałem z Janowa do szwadronu. Dobre konie szybko pokryły odległość 3 km. Dołączyłem do szwadronu stojącego w szyku rozwiniętym w środku wsi, na majdanie Jasionowa Dolina. Już galopując z Janowa słyszałem ogień ckm, jeden wystrzał z działa i jeden wybuch granatu z kierunku na północ od Janowa. Dowódca szwadronu powiedział mi, że odchodzi na rozkaz w kierunku na Wyłudki, ok. 2 km na płn.-zach. Mam ściągnąć dozory ze wzgórza 139 na wschodnim skraju wsi Jasionowa Dolina i obserwować trakt na Janów i na północ na wieś Trofimówka”
Nieuchronnie zbliżała się bitwa polskich ułanów z sowieckimi kawalerzystami.
Stanisław Margielewicz
opr. (mby)
Opracowano na podstawie:
1. Marek Gajewski „Bitwa pod Janowem jako przykład operatywnego działania polskiej jazdy w wojnie 1920r.”
2. Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej nr 59/1970
3. Gaj G. D.” Na Warszawę! Działania 3 Konnego Korpusu na Froncie Zachodnim”, Moskwa - Leningrad 1928
4. Stefan Szyłkiewicz „ Wspomnienia z wojny 1918-1920 ułana 13 Pułku Ułanów Wileńskich
5. Polska Mapa Sztabowa z 1928 roku.
6. www.odkrywca.pl
7. Zbiory Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku.
8. Zbiory Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie.