Towary, które były sprzedawane dziś na rynku, kompletnie nie zgadzały się z panującą pogodą. Po godzinie 7 mróz szczypał jeszcze w policzki, niebo było pochmurne, a handlowcy oferowali kolorowe, wiosenne kwiaty.
REKLAMA
W ofercie były już nie tylko bratki, ale też prymule czy stokrotki. Pierwsze z nich kosztowały 3 zł. Prymule były nieco droższe, trzeba było za nie zapłacić 8 zł. Pogoda jest zmienna, więc jeszcze nie za wiele osób skusiło się na zakup kwiatów. Pewniakiem mogły być wrzosy, które również były dostępne.
W ofercie były też sztuczne wiązanki na groby. Ceny zaczynały się od 15 zł, a kończyły na 100 zł. Wszystko było zależne od ilości zużytych materiałów oraz wielkości. Sprzedawano też palemki wielkanocne, idealne na niedzielę.
Na innych stoiskach były też cebulki kwiatów, nasiona warzyw, nie było jeszcze nowalijek.
Jajka kosztowały 20 zł za kilogram, a ser biały – 25 zł za kilogram. Oferowano jabłka, marchew, ziemniaki, buraki i cebulę.
Pan z różnościami sprzedawał krzesła, stoły, a nawet materac turystyczny. Miał też dużo drobiazgów, każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Kury kosztowały 38 zł.
Zarządca obiektu, czyli gmina, postanowiła zmienić organizację ruchu na rynku. Zrobiono wjazd i wyjazd, aby klienci mogli bez problemu poruszać się po targowicy. O ile z wjazdem nie było problemu, to wyjazd został zastawiony przez sprzedawców.
(orj)