Dzisiejszy rynek w Dąbrowie Białostockiej tętnił życiem. Było sporo sprzedawców i kupujących, a handel wydawał się wyjątkowo udany. Największym zainteresowaniem cieszyły się bratki.
REKLAMA
Przy samym wjeździe rozstawił się dziś ze swoim kramem sprzedawca z kurami. Jedna sztuka kosztowała 38 złotych. Tuż obok stanął stragan młodzieży, która realizowała projekt.
CZYTAJ WIĘCEJ: Gdzie są ludzie z tamtych lat? Akcja na dąbrowskim rynku
Naprzeciwko, oprócz słodyczy, chrupków i wafelków, pan oferował m.in. truskawki. Małe opakowanie tych owoców kosztowało 5 zł. Były też pęczki rzodkiewki - po złotówce. Na stoisku handlarza z różnościami i meblami było w czym wybierać. Dostępne były piękne talerze, zegary, a także dzbanki i kubki. Wyglądem zachwycały drewniane figurki.
W części ogrodowej pojawiły się pierwsze kwiaty. Bratki kosztowały 3 zł, stokrotki i prymulki – 8 zł, a cyklameny – 15 zł. Sprzedawca oferował również cebulki kwiatów i roślin oraz nasiona.
Sporo osób odwiedzało też stragany z ubraniami i butami. Tam jeszcze brakowało wiosennych kreacji, ale z wieszaków zniknęły grube kurtki i polary. Zastąpiły je bezrękawniki. Tradycyjnie na rynku byli też sprzedawcy z warzywami (wśród nich nie było żadnych nowości), narzędziami, firankami oraz meblami. Były też ozdoby wielkanocne, idealne na świąteczny stół.
(orj)