Na dąbrowskim rynku było dziś sporo klientów, jednak ci zamiast robić zakupy - plotkowali między straganami. Najwięcej osób oglądało towar na stoiskach z różnościami.
Kilka samochodów zatrzymywało się też na samym wjeździe, gdzie ludzie kupowali suchy chleb. Ten nie zdrożał i nadal kosztuje 12 złotych. Tuż obok było kilka stoisk z warzywami i owocami. Oferowano buraki, marchew i ziemniaki w workach. Luzem można było kupić czosnek, pora, selera i pietruszkę. Były też jabłka (cena zaczynała się od 2,50 zł), gruszki i mandarynki (za 5 zł).
Byli też sprzedawcy ze słodyczami, którzy mieli nie lada promocje. Za sześć złotych można było kupić trzy rogaliki. Były też inne słodkości, m.in. ciastka i wafle.
Nieco dalej rozstawili się panowie z artykułami do gospodarstwa domowego. Były trzonki, łopaty (za 35 złotych), piły, narzędzia, a nawet buty i ubrania. Nie zabrakło też mioteł.
Na samym końcu było stoisko z artykułami do spania, czyli z pościelami, kołdrami, poduszkami i kocami.
(orj)