Na dąbrowskim rynku pojawiły się pierwsze świąteczne ozdoby. Nie było ich za wiele, ale sporo klientów się nimi interesowało. Oprócz tego na targowicy było dużo warzyw i miodów.
Dziś na dąbrowskim rynku nie było zbyt wielu klientów, a powodem mógł być przejmujący chłód.
Nie brakowało suchego chleba. Tym razem nie rozkupiono go już w godzinach porannych, a po godzinie 8 było go jeszcze sporo. Niezmiennie jego cena wynosiła 12 złotych. Tuż obok rozstawił się właściciel straganu z drobiem. Kurki kosztowały 35 zł, zaś koguty - 40 zł.
Kilku wystawców oferowało warzywa. Była kapusta, buraki, ziemniaki i marchewki w workach. Dostępny był też czosnek, papryka, pomidory i pory. Niektórzy mieli również jabłka.
Chętni klienci mogli kupić miody w najróżniejszych smakach: lipowym, wielokwiatowym, gryczanym i mniszkowym. Jedna sprzedawczyni miała też świeczki z wosku pszczelego.
Sporo osób zaglądało na stoisko z ozdobami świątecznymi. Były lampiony małe i duże, o najróżniejszych wzorach. Średnia cena wahała się w okolicach 100 zł. Były też lampki zewnętrzne i wewnętrzne. Cenę można było łatwo obliczyć na podstawie punktów świetlnych. 100 żarówek to 10 złotych. Tuż obok stały też błyszczące renifery do ogrodów.
Sprzedawcy oferowali także łopaty do odśnieżania podwórka. Tymi - póki co - nie interesowało się zbyt wielu klientów.
(orj)