Dziś dąbrowski rynek w końcu odżył. Było zdecydowanie więcej stoisk, a największym zainteresowaniem cieszyły się kury, suchy chleb i sadzonki kwiatów.
Na rynku były dostępne warzywa – pory, ziemniaki, buraki, marchewki. Nie brakowało orzechów – włoskich i laskowych. Ten, kto chciał dziś kupić suchy chleb, musiał wybrać się na targowicę we wczesnych godzinach porannych. Chwilę po ósmej nie było już z czego wybierać, a sprzedawcy zostali z pustymi samochodami. Podobnie było z kurami nioskami. Te również wyprzedały się ekspresowo.
Pierwsze krzewy, drzewka owocowe i kwiaty pojawiły się już na rynku. Można było wybierać m.in. pigwy, jabłonie i bratki.
Takie handlowanie jak dziś prawdopodobnie potrwa dłużej. Ludzie tłumniej odwiedzają rynek podczas wiosny i lata w poszukiwaniu kwiatów oraz nasion.
(hr)