Dziś rano dąbrowski rynek tętnił życiem. Co prawda klienci nie kupowali za wiele, ale tłumnie odwiedzili targowicę. Głównie zamiast zakupom oddawali się rozmowie z napotkanymi znajomymi.
Największym zainteresowaniem cieszyły się dziś jabłka i wędliny. Trzeba było odstać swoje w kolejce. Nie brakowało sprzętów do odśnieżania - łopat, miotełek czy szczotek. Te były dostępne na kilku stoiskach i w atrakcyjnych cenach.
Na rynku znaleźli się też sprzedawcy z lokalnymi wyborami - były miody, sery. Był też handlarz z jajkami - te kosztowały 14 zł za kilogram. Z warzyw można było wybierać spośród marchewek, kapusty (w główkach i kiszonej) oraz ziemniaków. Jednak najczęściej ludzie z rynku wychodzili z workiem suchego chleba.
(or)