Wysokie temperatury odstraszyły klientów, których nie było dziś za wielu na dąbrowskim rynku. Było mniej stoisk i mniej ludzi. Pojawiły się owoce i sporo warzyw.
Na targowisku nie sprzedawano truskawek. Dostępne one były w centrum miasta, pod placówką poczty. Czereśnie kosztowały 16 złotych za kilogram. Były brokuły (2 zł za sztukę), kalafiory (3 zł) i kapusta.
Do kupienia były lokalne smakołyki - sery twarogowe, podpuszczkowe, miody czy mięsa. Nie było stoiska lokalnej piekarni, która w zeszłym tygodniu przeprowadzała degustację na rynku.
Oferowano spory wybór letnich ubrań, butów i akcesoriów do gospodarstwa. Znalazło się też stoisko z drewnianymi meblami - stołkami, stolikami, ławki. Do kupienia był też akordeon.
Wciąż sprzedawano sadzonki kwiatów: dalie, sufrinie, petunie, fuksje, niecierpki, bobiki, begonie. Ceny były jednak wciąż dość wysokie.
(hr, or)