Do naszej redakcji zwrócili się rolnicy, którzy mają problem z zużytą, zalegającą folią rolniczą.
- Kilka lat temu po wsiach jeździli ludzie i zabierali wszystkie folie. Nawet dopłacali, byleby je oddać. Teraz od dłuższego czasu nikogo nie ma, a folie zbieramy w kupę i czekamy na lepszy czas. Nie można jej spalić ani wyrzucić do kosza. Więc tak leży – informują rolnicy.
Folia po sianokiszonce może zostać poddana recyklingowi. Jest ona wykorzystywana do produkcji m.in. mebli ogrodowych czy worków na śmieci.
- Staramy się rozmawiać z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska na temat programu odbioru folii. Obecnie z powodu pandemii nie uruchamiają oni nowego projektu na odbiór tych odpadów. Na razie nie mamy perspektyw, aby dostać jakiekolwiek dofinansowanie na ten cel. Folia jest odpadem nie komunalnym, a poprodukcyjnym, więc my jako gmina nie możemy jej odbierać, ponieważ rolnik musiałby zapłacić za nią oddzielną kwotę. Staramy się pomagać rolnikom na terenie gminy. Nasza spółka PGKiM chętnie zorganizuje zbiórkę i zechce odebrać folię od rolników za opłacenie transportu, ponieważ gospodarka komunalna musi dowieźć tą folię w miejsce, gdzie zostanie zutylizowana – tłumaczy burmistrz Dąbrowy Białostockiej, Artur Gajlewicz. – Mieszkańcy danej wsi mogą skrzyknąć się, zebrać tyle folii, aby zapełnić śmieciarkę, a gospodarka odbierze odpady spod domu rolnika. Koszty transportu będą mogły być podzielone na wszystkie osoby, które dostarczyły folię.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie także z prezesem PGKiM w Dąbrowie Białostockiej.
- Cena za transport jest zależna od tego, jaka byłaby waga tej folii. My na tym nic nie zarabiamy, tylko koszt transportu rozbijamy na wszystkich tych, którzy dostarczyli tą folię. Inny koszt będzie dla pana, który ma dwie tony, a inny dla tego, kto ma sto kilogramów – tłumaczy Robert Rybiński. – W ubiegłym roku mieliśmy taką akcję i wywoziliśmy folię do gminy Turośń Kościelna, do przedsiębiorstwa, które to przyjmuje. Koszt oscylował pomiędzy 100 a 200 złotych. Jesteśmy od tego, aby pomagać rolnikom, a nie na nich zarabiać. Musimy też sprawdzić, czy przedsiębiorstwo, gdzie wywoziliśmy folię przyjęłaby ją teraz. Nie każda firma chce się tym zajmować. Gdybyśmy znaleźli odbiorcę, to jak najbardziej możemy taką usługę wykonywać.
Chętni rolnicy mogą kontaktować się w tej sprawie z dąbrowskim PGKiM.
(or)