Problem nadmiernej ilości śmieci spędza sen z powiek nie tylko ekologom, ale także włodarzom wielu miejscowości. Polacy produkują rocznie 12 milionów ton odpadów, które mniej lub bardziej zanieczyszczają środowisko. W przeciętnej rodzinie do kosza trafiają dziennie prawie 3 kilogramy śmieci. Ciągle brakuje nam też ekologicznej edukacji dotyczącej segregacji. Chociaż coraz częściej gospodarstwa domowe, które segregują śmieci płacą niższe ceny za wywóz – to krok gmin zachęcający do selektywnej zbiórki.
Nad problemem śmieciowym dyskutowano także podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej. Gościł na niej Mirosław Bałakier prezes zarządu BIOM w Dolistowie Starym. Spółka zajmuje się zagospodarowywaniem odpadów w regionie.
CZYTAJ TEŻ: Za śmieci mieszkańcy zapłacą więcej [WIDEO, FOTO]
- Gospodarka odpadami jest w obecnej chwili najbardziej rozwijającą się i nieprzewidywalną gałęzią w naszym kraju. Polska dąży do standardów europejskich, a mamy kilkadziesiąt lat opóźnienia. Niestety, parametry i standardy musimy utrzymać – mówił prezes zarządu BIOM. – Dużym problemem na obecną chwilę jest zagospodarowanie energetyczne pozostałości po sortowaniu tzw. balastu.
Odpady z BIOM-u były wożone do spalarni w Białymstoku. W trakcie roku jednak wypowiedziano nam umowę.
Okazało się, że śmieci znad Biebrzy trafiają na... Lubelszczyznę i są tam spalane.
- Nawiązaliśmy współpracę z cementownią w Chełmie i dostarczamy tam dziennie jeden samochód balastu – tłumaczył prezes. – Jest jednak ogromna różnica w opłatach za tonę. W Białymstoku to była kwota 230 złotych, w Chełmie 435 złotych. Dochodzi jeszcze koszt transportu. Cena skoczyła nam dwukrotnie na spalanie i czterokrotnie za transport. Nie możemy magazynować odpadów dłużej niż rok. Zaczęliśmy przyjmować także folię rolniczą, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Po rozmowach z burmistrzami i wójtami przyjęliśmy nową tabelę opłat za odbiór śmieci.
Spółka zakupiła rozdrabniacz i separator powietrzny, aby zmniejszyć ilość balastu, który trafia do Chełma. Obniży to koszt opłat o prawie pół miliona złotych. Nastąpi również modernizacja całego systemu, zostaną wybudowane punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
- Prawdopodobnie otrzymamy pieniądze na wybudowanie zakładu recyklingu tworzyw sztucznych – tłumaczył Mirosław Bałakier. – Ze sztucznych odpadów powstaną użytkowe produkty, np. pustaki. Większość tworzyw sztucznych będzie wykorzystanych w zakładzie, a poszczególne gminy otrzymają materiał budowlany za darmo w zależności ile nam przywiozą odpadów sztucznych.
W planach spółki jest także produkcja desek i dachówek.
BIOM jest także w trakcie rozmów z prywatnym inwestorem, który zbuduje spalarnię śmieci w województwie podlaskim. Prawdopodobnie znajdzie ona swoje miejsce w Grajewie. To jednak inwestycja na lata.
(hr)