Do naszej redakcji z prośbą o interwencję zwróciła się Czytelniczka z gminy Dąbrowa Białostocka. Chodzi o problemy z dojazdami do posesji i pól w pobliżu nowo budowanej drogi Sokółka – Dąbrowa Białostocka.
„Chciałabym, aby Wasza redakcja nagłośniła bardzo ważną dla nas sprawę, związaną z budową nowej drogi. Przebiega ona przez naszą wieś, a raczej kolonie wsi Łozowo. Mamy wielkie problemy z przejazdem do wsi. Aby do niej dotrzeć, na początku musimy pokonać przejazd kolejowy, następnie „nowy" asfalt, gdzie mamy 15-centymetrowy „stopień". Robione są wszystkie przejazdy w prawie jednym czasie i każdy jest ciężki do pokonania. Niejednokrotnie rozmawialiśmy z pracownikami, każdy odsyła nas do kierownictwa lub do burmistrza. Zastrzegają, że nie mogą wkopać się w drogę gminną, więc mamy wjazd stromy, a przy tej pogodzie nie do wjechania na górę. W niedługim czasie ma być lany asfalt na tych wjazdach. Jadąc samochodem podwoziem zgarniamy ziemię. Kto zwróci nam za koszty napraw samochodów? Kto ma w końcu z tym zrobić porządek? Po czyjej stronie leży wina, że ta droga tak wygląda?" – pisze w mailu Czytelniczka.
Sprawa dojazdu do pół i posesji z nowo budowanej drogi były poruszane w miniony wtorek, na sesji dąbrowskiej Rady Miejskiej. Radny Tadeusz Jedliński zwracał uwagę na różnice w wysokości dróg dojazdowych i asfaltu.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z firmą Strabag jeżeli chodzi o całą budowę tej drogi. Firma zapewnia, że te wszystkie zjazdy zostaną wykonane zgodnie ze sztuką i techniką związaną z budową drogi. Wydaje mi się, że nie ma zagrożenia, że firma zejdzie z placu budowy i nie dokończy pewnych zadań. Zapewnienia są takie, że do końca lipca 2020 roku Strabag będzie tu jeszcze pracować i nanosić poprawki. A zjazdy, które są niedostosowane wysokościowo do podłoża i gruntów rolnych będą poprawione. Cały czas pilotujemy sprawę i rozmawiamy ze Strabagiem, aby to było sukcesywnie i dobrze wykonane – odpowiedział podczas sesji Artur Gajlewicz, burmistrz Dąbrowy Białostockiej.
Do tematu na sesji odniósł się także radny Paweł Chodziutko: – Jeżeli chodzi o dostosowanie terenu na działce prywatnej, to o ile mi wiadomo jest potrzebne oświadczenie właściciela gruntów złożone do wykonawcy drogi i dopiero wtedy wykonawca może wejść na grunt prywatny i dostosuje ten zjazd. Jeżeli właściciel nie złoży takiego oświadczenia, wykonawca nie ma prawa wejść na działkę.
O podobnej sprawie pisaliśmy kilka miesięcy temu: Rolnicy nie wjadą na pola przez skarpy na zjazdach. „Mamy skocznie na półtora metra” [INTERWENCJA, FOTO]
(hr)
Zdjęcia nadesłane przez Czytelniczkę: